Całe to życie jest warte tyle, Ile utrzymasz w garści ziemi Mocno i długo na tyle, By miłość puściła korzenie. W mojej została już resztka piachu. Ogródka z tego nie będzie. Siedzę na ganku, oglądam zachód I snuję trwania przędzę. Za całą radość, za wszystkie rany, Za ufność bliskim Mam w garści ot, kilka ziaren. Dziś to jest dla mnie, jak widać, wszystkim. Za takie dary chcę podziękować, Tylko już nie ma komu. Aż po horyzont wciąż pusta droga, Piaszczysta linia z serca do domu.