Dziękuję Wam Mili za komentarze do tego wiersza...Dziękuję również za wiadomości prywatne dotyczące jego tematu...Mając na uwadze Wasze zainteresowanie DDA i prośby abym częściej poruszał te tematy postanowiłem zamieścić opowiadanie...Wiem, że to co napisałem w pełni nie oddaje problemu, ale w pewnym sensie unaocznia moje podejście z czysto ludzkiego punktu widzenia... Zapraszam chętnych do lektury....Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę :).
Piękny wiersz i świetne przesłanie... Bardzo cieszę się, że są jeszcze ludzie, którzy nie boją się podejmować tak trudnych tematów. Jest Pan dla mnie prawdziwym autorytetem :)
Strach...akceptacja...Właśnie, tego wszyscy potrzebujemy...DDA, to współuzależnienie inaczej...To piekło w którym przyszło nam żyć w dzieciństwie...Współuzależnienie to taka sama choroba jak uzależnienie...Niestety nie wyleczalna choroba...Nigdy nie zapomnimy krzywd jakie nam wyrządzono, ale właśnie poprzez tą pamięć możemy zaakceptować fakt, że można żyć inaczej mimo ciężaru krzywd jakich doznaliśmy... Bezsilność, strach to uczucia jakie nam zawsze będą towarzyszyć...Można jednak nad tym pracować, najlepiej razem z ludźmi mającymi podobne problemy...Takie spotkania służą głębszym poznaniu problemu poprzez wymianę doświadczeń...Można nauczyć się żyć, reagować i [...]
Dziękuję za przemiłe komentarze...To prawda, lubię podejmować trudne tematy...Tak mało o nich się mówi...a szkoda.Przekażę pozdrowienia adresatce...dziękuję.Aha...ta dziewczyna o której piszę obecnie jest panią psycholog i pracuje w jednym z najlepszych ośrodków terapii uzależnień i współuzależnień na Mazowszu...Pozdrawiam.