Bronek gwiazda z ul. Warszawskiej wyszedł w koszulce bez rękawów białej jak niewinność i stanął na schodach kamienicy ogłupiałej
Święty Krzysztof zostawiony przez księdza Bobra po kolędzie miał go strzec przed alkoholem lepiej od zaszywanych tabletek
On nie lubi tego świętego wpiętego w domowe lusterko przed którym się goli mimo że obrazek nasiąknięty wilgocią to wyblakły go niepokoi
Zaciągnął się sportem dym wypuścił nosem a w ręce trzyma wino patykiem pisane monopolowy na Gdańskiej jest zbyt blisko i melina na ulicy Garncarskiej.