Menu
Gildia Pióra na Patronite

(Mk 9, 2 - 10)

Boże jak mi tu dobrze.
Proszę nie każ mi zabić szczęścia.
Tym bardziej odsuń Hioba i jego bliskich los.
Proszę nie bądź moim Właścicielem.
Proszę bądź mi Rodzicami.
Proszę nie każ mi wracać.
Pozwól mi być tu i teraz jutro.

Tylko marnotrawne dzieci widzą
Brzytwę ratunku w powrotach.
Dobrze wycyzelowana wolność
Odlatuje na zawsze z domu,
Nawet gdy domem raj.

Proszę pozwól zasadzić i obsiać
Mój własny kawałek Edenu.
Nie bądź zazdrosny, tym bardziej gniewny,
Że mam tak samo jak Ty,
Przecież to z Twojej woli
Ten skutek mojej nadziei i modlitwy.

A ja się nie okopałem wcale w dobru,
Umiem podarować owoce
I całe krzewy szczęścia bliźnim.

Dziękuję, uwielbiam Cię.

Przepraszam za niezrozumienie dla cierpienia.
Nie umiem go.
Nie poleruje diamentu życia w brylant świętości.
Zresztą nie chcę świecić aureolą,
Co okową bólu i lęku.
Przepraszam, ale o swoje gorliwie modlę.
Amen.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!