A gdyby wyjść, tak po prostu? Wyjść z domu, Z własnej skorupy bezpieczeństwa.
Pozwolić, aby wiatr Prosto w twarz Zawiał Ręce zmarzły Nogi rozbolały Przez buty niewygodne Iść bez celu do przodu! Odezwać się do nieznajomego Nie odezwać się do mego Jedynego Zrezygnować ze wszystkiego Co znane. A gdyby tak, Przestać ratować na siłę wszystkich Których kocha się? Nie chcę nikogo ranić Własnymi przekonaniami.
Czasami trzeba "przewietrzyć głowę" aby dostrzec, że wszystko w każdej chwili może się zmienić, także mogło być inne, że to, co znane również jest czymś przypadkowym, a my w naszym przyzwyczajeniu obumarliśmy tak jak obumarło to, co nas otacza, ukazując się nam wciąż tylko z jednej strony ... bo pewność nie jest żadną z cech życia. Ciekawy wiersz.