A ja ze strachu piszę ten list żałosny Ze strachu przed słowami składam słowa Ze strachu przed myślami, za czarne zasłony milczenia własne myśli przed sobą chowam.
A ja z nadziei piszę ten list zuchwały Z nadziei, że Ty czasem piszesz list taki w myślach, które oczy niebieskie skrywały tak, że i Twój Anioł Stróż się nie domyślił
A ja by pamiętać piszę ten list jak mantrę By pamiętać Twe włosy, jak młoda trawa miękkie, gdy kładłem na nich zmęczoną swą głowę czekając, aż świt okrutny mi Cię skradnie.
A ja by go spalić piszę ten list smutny By dym splamiony sercem i atramentem Znalazł Cię pod tymi gwiazdami co w czas dawny tylko dla nas i rzekł dwa słowa...