Menu
Gildia Pióra na Patronite

magragdoll

Nie jestem do końca pewna, co myśleć o tej książce. Po pierwsze, przeczytanie zajęło mi całą wieczność. Był to prezent od mojej mamy, więc czułam się zobowiązana przeczytać do końca, chociaż gdyby nie był to prezent, mogłabym zatrzymać się w połowie. Cieszę się, że dotrwałam, bo koniec całkiem mi się podobał.

Runaway toczy się między 1965 a 2015 rokiem i na pierwszy rzut oka ta rozbieżność jest dość irytująca. Dopiero około w połowie książki, gdy fabuła się rozwija, a przeszłość i teraźniejszość zaczynają łączyć się ze sobą, czytanie staje się o wiele przyjemniejsze.

Wszystkie postacie są całkiem sympatyczne. Każdą z nich mogłam w jakiś sposób porównywałam do własnych nastoletnich doświadczeń. Sposób, w jaki rozmawiają ze sobą, ich działania i procesy myślowe sprawiają, że tak łatwo im uwierzyć. Chociaż daleko mi do emerytury, czułam smutek wiedząc, że starsi ludzie wyruszają w nową podróż dopiero w 2015 roku, 50 lat po pierwszym gigancie.

114 wyświetleń
2 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!