-Zawsze byłam ciekawa czy ona nas teraz widzi? -Napewno, skoro wierzymy w Boga, to nie dość, że nas widzi ona nas słyszy! -I pewnie myśli "co za idiotki gadają o mnie a ja to wszystko słyszę" -Pewnie się uśmiecha, chciałabym ją poznać. -Ja też. -Miała cudowne włosy, i takie delikatne rysy. -I była taka łagodna. Jaki trzeba mieć charakter żeby wychować tyle dzieci! -No nie wszystkie bo zdążyła odejść. -No ale jednak no -zrobiło się tak strasznie ponuro i smutno. -Chodźmy już. - To pa!- Rzuciłam, a dopiero później do mnie dotarło, że powiedziałam to do grobu, chciałam się pożegnać ze zmarłą już osobą.