Zapach Twoich perfum miesza mi się z zapachem papierosów i kawy, a myśli nieustannie wracają do tamtego wieczoru. Trzymając w dłoniach Twoją koszulę nadal mam przed oczami wyraz Twojej twarzy, to zaskoczenie na niej wymalowane, gdy przyłapałam Cię na zabawie z wysoką blondynką.
Wiesz, pomimo pozorów nadal czuję żal i wielką pustkę, bo stałeś się dla mnie ważny. Pamiętasz ten dzień, gdy się spotkaliśmy parę lat temu? Ja pamiętam. Siedziałeś wtedy z bratem na murku przed szkołą i wysłuchiwałeś coraz to gorszych wyzwisk. Pamiętasz jak do Was podeszłam i powiedziałam "zjeżdżaj", a Ty zszedłeś i uśmiechnąłeś się? Byłam z Tobą, z Wami przez te wszystkie miesiące, gdy staraliście się o kontrakt, o to aby ktoś Was w końcu zauważył. Pamiętasz jak powiedziałeś, że tylko ja potrafię Cię rozśmieszyć? Ja pamiętam. Wiem, nie zawsze było kolorowo. Były dni, w których krzyczałeś, że jestem jedyną osobą, która budzi w Tobie zarazem uczucia dobre i złe. Mówiłeś, że mnie nie kochasz, a następnego dnia przynosiłeś kwiaty i przepraszałeś, a ja wybaczałam. Nie chciałam być kolejną Twoją zabawką. Broniłam się przez dobrych parę miesięcy, robiłam co mogłam by trzymać Cię na dystans - nie dałeś się... Zaciągając się papierosem wspominam ten dzień, gdy stałeś nad jeziorem i krzyczałeś, że mnie kochasz, że to tak na serio. Nie wiedziałeś, że stoję tuż za Tobą i uśmiecham się, bo przecież lepiej już być nie mogło. Zastanawiam się teraz, po co ja to właściwie piszę, przecież to i tak do Ciebie nie dotrze. Włożę tą kartkę do koperty, podpiszę i schowam do szuflady, a gdy będę miała zamiar do Ciebie zadzwonić - otworzę ją i przeczytam jaki byłeś.