Z pojedynczych łez szczęścia utkał Ktoś kiedyś muzykę duszy i zamknął ją w spojrzeniu. Innego dnia z promieni uśmiechów porannej rosy ulepił radość przemijającego dnia. Stworzył Ktoś miliony uczuć i przeczuć, aż zapragnął dać życie, zupełnie inne niż wszystkie te, już stworzone.
Powietrze było pierwszym oddechem i najpiękniejszym snem małego dziecka. Ziemię ubrał Ktoś we wczorajsze zmartwienie, a o wodzie nie mówił wcale. Ogień... Ogień zaś powstał po prostu, z przyjaźni. Być może, że z pewnej przyjaźni słońca do wiecznie zielonego drzewa, albo też miłości wolnego ptaka do nieosiągalnego nieba. Ktoś jednak nie wiedział, co zrobić z całym tym posiadaniem, aż w końcu w swej poczciwości postanowił podarować to wszystko ludziom. I tak w głosie kobiet osadził pierwsze tchnienie kwiatu, mężczyznom zaś oddał dobro zapomnianych doświadczeń. Ukrył Ktoś niewypowiedziane słowa w dalekim świecie. I tylko czasem, niektórym z nas udaje się odnaleźć ich sens w widzeniu ukochanej osoby lub geście przyjaciela. A gdy wsłuchamy się w szepty, które niesie ze sobą szumny wiatr usłyszymy jak Ktoś, cicho rysuje nam mapę do owego miejsca w naszym sercu.
A teraz, skoro wiesz już to wszystko (i nie ważne, że pewnie to zmyśliłam) chciałabym w dniu Twoich imienin życzyć Ci tego, abyś potrafił tworzyć. I abyś nigdy nie zapominał o tym, że dla kogoś jesteś wyjątkową osobą. Taką osobą bez, której każdy następny dzień nigdy nie byłby już tak udany jak w chwili, kiedy dane było Cię spotkać. Przyjacielu.