Menu
Gildia Pióra na Patronite

Prze(strach)

eyesOFsoul

Wsłuchuje się w melodię, jaką grasz dla mnie na dobranoc. Siedzę obok Ciebie na parapecie. Jestem echem. Nie możesz mnie zobaczyć. Nie możesz mnie dotknąć. Mój krzyk przeradza się cichy szmer, którego nikt nie słyszy. Patrzę na Twoją twarz ze smutkiem. Wszystko, co razem zbudowaliśmy, odebrała nam moja śmierć. Zamknąłeś się w skorupie, do której nie dopuszczasz już nikogo. Od mojej śmierci żyjesz w przeświadczeniu, że znów ktoś może wydrzeć Ci szczęście z rąk. Cierpisz w samotności, byleby tylko nie powtórzyć tego, co przeżyłeś. Słyszę Twoje myśli. Ciągle krążą wokół jednego tematu. Samobójstwo. W Twojej duszy rozgrywa się wojna między obietnicą, która trzyma Cię przy życiu, a wolnością, która czeka na Ciebie po drugiej stronie rzeki. Dotykam Twoich blizn sprzed kilkunastu miesięcy. Patrzę w błękit Twych oczu. Jeszcze niedawno tętnił życiem. Dziś przesłania go mgła bezradności. Nagle przerywasz grę. Wpatrujesz się w miejsce w którym siedzę. Uśmiechasz się. Zamykasz oczy. Bezczelnie wtargam do Twego umysłu, by zobaczyć Twoje wspomnienie...
Widzę siebie sprzed kilkunastu miesięcy. Nasze przypadkowe spotkanie. Miałeś wtedy na sobie krótkie spodenki w kwiaty i zwykły biały t-shirt. Wydawałeś się być taki arogancki i zuchwały. Twoja twarz była przekuta kolczykami. Czerń Twych włosów przyciągał magnetyczną siłą promienie słoneczne. Prześwietliłeś wzrokiem każdy milimetr parku w jakim się znajdowaliśmy. Prawie wszystkie ławki były pozajmowane. Tylko jedna na uboczu stała samotna. W tym samym momencie skierowaliśmy swe kroki, by zająć miejsce na niej. Byłeś szybszy. Zatrzymałam się metr od Ciebie. Patrzyłeś na mnie przez moment.
-Nie gryzę- powiedziałeś śmiejąc się do mnie.
-Wcale się Ciebie nie boję- odpowiedziałam Ci nieśmiałym głosem.
-Właśnie widzę-znów zaprosiłeś mnie gestem, bym usiadła.
Ubrana byłam w jasno brązową sukienkę. Włosy miałam spięte w koka. Kilka pasm było luźno spuszczonych, okalając moją szczupłą twarz. Usiadłam, opierając się o ławkę. Przymknęłam oczy, by wsłuchać się w szum drzew i śpiew ptaków. Przyglądałeś mi się badawczo, oceniając każdy detal mojej osoby. Moje zadumę przerwało Twoje pytanie.
-Jak masz na imię?
Tak właśnie zaczęła się nasza znajomość. O złączeniu się naszych dróg zdecydował przypadek. Przypadek, który odmienił nasze życie. Przypadek, który stał się koszmarem.

147 072 wyświetlenia
1739 tekstów
256 obserwujących
  • Syla

    17 February 2010, 13:34

    myśl czy opowiadanie?

  • kkasiulek162

    5 July 2009, 00:31

    s
    h
    o
    c
    k
    .
    .

    cudnie napisałaś.

  • 2 May 2009, 23:24

    Anullla23
    Ten tekst jest dalszą częścią wczorajszych słów, tylko z innej perspektywy :)
    Taaak, samobójstwo nie jest wolnością, ale jak myślisz, jak taki samobójca myśli? Że lepsza śmierć niż życie.. niestety.

  • 2 May 2009, 23:14

    Przepiękny tekst!bardzo mi się podoba:)aż się wzruszyłam:P zasmuca tylko ta jedna negatywna myśl.ta druga strona rzeki to chyba nie wolność-samobójstwo nie jest wyjsciem.pozdrawiam