Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wigilia roku 1989

fyrfle

fyrfle

Wigilia roku 1989. Centralny Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku Oliwie przy ulicy Polanki, a naprzeciwko domu przy ulicy Polanki 54. Szkolą się na sanitariuszy marynarze z Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. Ich szkolenie polega głównie na sprzątaniu obiektu i wokół ogromnego kompleksu szpitalnego oraz przede wszystkim na wynoszeniu zmarłych z oddziałów szpitalnych do kostnicy.

Nie lubieli go. Był chory. Miał platfusa i wiecznie odbite zaropiałe stopy, ale armia nie chciała go zwolnić z zasadniczej służby wojskowej. Nie chodził z nimi wynosić nieboszczyków, to dawali mu do zrozumienia, że symuluje, choć wybroczyny widzieli. Wyprzedzając fakty, to za trzy tygodnie, po osobistej interwencji, tak, tego Michnika, pojedzie na komisję lekarską i tam lekarze zwolnią go choć ze służby na okrętach wojennych.

We Wigilię jest więc samotny i czuje się wrogiem i bardzo niepotrzebnym. Do południa mat każe mu sprzątać teren szpitala. Wałęsa się po terenie, zbiera śmieci po rodzinach odwiedzających chorych. Doszwenduje się do ulicy Polanki. Autobusy z europejskimi rejestracjami zatrzymują się przed domem przy Polanki 54. Blokują ruch, ale nikt nie trąbi. Wszyscy są dumni, że oni się tu zatrzymują i robią setki zdjęć. Autokar odjechał, a jeden z najważniejszych ludzi świata wyszedł i przyglądał się drzewom w ogrodzie. Potem poszedł do stróżówki, gdzie urzędowali ochroniarze BOR, czy jak tam się wtedy nazywali. Wyszli do niego i śmiejąc się i gestykulując rozmawiali.

Widywał go prawie każdej niedzieli na mszy w "Brygidzie", ale i tak był go ciekawy. Wyszedł za bramę szpitala. Przeszedł między samochodami, co zatrzymywały się na widok polowego munduru. Podszedł do ogrodzenia. Człowiek z najważniejszym wąsem na świecie zauważył go. Podszedł i przywitał się z marynarzem. Potem poszło. Spytał go kim jest? Powiedział, że synem drwala i gospodyni domowej i ma siedmioro rodzeństwa. Tak mu powiedział. I długo rozmawiali. Dostał na koniec zaproszenie na kawę, któregoś popołudnia, ale już się nie złożyło.

Co ich jeszcze łączyło? Człowiek z wąsem i on, kiedyś przegrali ze strachem i ...

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!