Menu
Gildia Pióra na Patronite

Źrebak

Paweł L.

Paweł L.

W pewnym gospodarstwie, na pięknej i zielonej wsi, mieszkał gospodarz o imieniu Karol. Czasy kiedy przyszło mu cieszyć się życiem były dla niego samego wspaniałe i cudowne.

Karol zajmował się zwierzętami. Posiadał na swojej farmie również konie. Kiedy wreszcie przyszła wiosna, robiło się coraz cieplej, Karol mógł wreszcie podziwiać uroki swojej zagrody.

Nastał dzień po ciężkiej nocy, podczas której bardzo mocno padał deszcz. Karol wstał skoro świt, przeciągnął się okazale z donośnym głosem, aż kury w pobliskim jego kurniku zaczęły kwokać, tak głośno jakby zobaczyły lisa. Wyjrzał ukradkiem przez okno i zobaczył wspaniałe promienie słoneczne padające na jego łąkę. Ubrał kurtkę, założył buty i czym prędzej szybki krokiem udał się do stajni gdzie czekał na niego wspaniały koń. Źrebak. Młody, piękny, jasno brązowy z oczami proszącymi o wypuszczenie na łąkę. Wyczuł to dzielny gospodarz, wyczytał to z jego wspaniałych oczu. Wyciągnął z kieszeni kurtki klucz od kłódki, przekręcił dwukrotnie, mocnym szarpnięciem otworzył metalowe drzwi stajni. Wspaniały źrebak wybiegł mocno kopytami uderzając o betonową posadzkę stajni. Biegał po łące ile sił w kopytach matka natura podarowała.

No mi się by w głowie zakręciło — pomyślał Karol.

Patrzył, podziwiał i oczu oderwać nie mógł. Taki dumny był ze swojego cudownego źrebaka.

3669 wyświetleń
63 teksty
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!