Menu
Gildia Pióra na Patronite

lost_inside

Usiadła na parapecie. Spoglądała w niebo, które przesłoniły właśnie ciemne chmury. Zbiera się na deszcz, być może na burzę. Drzewa kołysał wiatr. Trawa poruszana jego podmuchami

tworzyła fale. Usłyszała śmiech dzieci. Zapragnęła wrócić do tych beztroskich czasów. Wtedy najwiekszym problem jaki ją spotykał to "ona nie chce się ze mną bawić", albo "ona mi
zabrała lalkę". Zamknęła oczy. Napawała się spokojem jaki ją otaczał. Starała się nie mysleć o tym, co ją dotychczas spotkało. Chciała zapomnieć, odrzucić wszystko w niepamięć. Usłyszała pierwszy grzmot. Otworzyła oczy. Na szybie pojawiały się pierwsze krople deszczu. Wraz z nimi do jej oczu napływały łzy. Poczuła jak jedna spływa powoli po jej policzku. Otarła ją szybko. Nie chciała znów płakać. Obiecała sobie, że nigdy więcej nie będzie płakać z Jego powodu. Postanowiła się pozbierać i nie mysleć juz o tym, ale... nie potrafiła. To było silniejsze od niej. Sadziła, że teraz będzie jej łatwiej. Jak bardzo się myliła... Każdego wieczoru wracała do Niego myślami. Starała się oszukać nawet siebie, własną podświadomość, która tak bardzo tęskniła za Jego obecnością. Nadaremnie. Zbyt wielką pustkę zostawił w jej sercu, by teraz mogła ją zapełnić czymś innym. Czy to niedziwne ? Powinna daś sobie już spokój, nie myśleć. Minęło tyle czasu, a ona wciąż czeka. Ma nadzieje.Powiedziałbyś, że nadzieja matką głupich, ale przecież każda matka swoje dzieci kocha, prawda ? Ocierając kolejną łzę, która pomimo jej starań, znów spłynęła, spojrzała na podwórko skapane w letnim deszczu. Szare kolory przyozdobiły niebo. Można by powiedzieć, że pogoda uzewnętrzniała jej samopoczucie. Krople deszczu z coraz większym impetem uderzały o szyby okien. Ujrzała biegnącą po ulicy dziewczynkę. Jej przemoczona sukieneczka zmieniła barwę z lekkozielonej na trawiastozieloną. Mokre blond warkoczyki podskakiwały z każdym jej
krokiem. Białe pantofelki uderzały o pokryty kałużami asfalt. W tle było słychać zbliżającą się burzę. Mimo to dziewczynka biegła z uśmiechem na twarzy. Odruchowo zagościł on również
na jej ustach. Przypomniało się jej dzieciństwo. Znów zapragnęła powrócić do tamtych czasów. Zamknęła oczy i wsłuchiwała się w odglos kropli uderzajacych o szybę. Przez moment nie myślała o niczym, lecz On nie pozwalał jej na to. Zawsze, gdy przestawała o Nim mysleć, nie trwalo to długo. Nie dawał jej zapomnieć. Upominał się. Przynosił jej wszystkie
wspomnienia z Nim związane. Tak piękne, ale i tak samo bolesne. Poczuła ukłucie w sercu. Po Jego stracie poczuła, jakby coś w niej umarło. Jakaś cząstka jej. A moze Jego...
Tą pustke przepełniał ból, który doskwierał jej każdego dnia...

Pamiętaj, Przyjacielu. Tej pustki w sercu nie zapełnię niczym. Ona juz zawsze będzie należeć tylko do Ciebie.

7932 wyświetlenia
92 teksty
18 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!