Menu
Gildia Pióra na Patronite

Le Col de Le Loup

KompletnyBrakLogiki

KompletnyBrakLogiki

To, co kobieta nam powiedziała tydzień temu, siedzi we mnie do dziś. Królestwo zmiennych, a dokładniej gatunek kotołaków. Według kobiety tym właśnie jesteśmy. Fikcyjnymi postaciami, o których często się pisze w książkach, o czym nagrywa się filmy. Ponoć nasze koszmary to nic takiego. Tylko odzwierciedlenie lęków kota, który jeszcze gdzieś w nas śpi. Którego może obudzić nasza bratnia dusza, nasz 'mate'. Natasza w to wierzy, ja niekoniecznie. W dodatku wczoraj się dowiedziałam o rozprawie, w której postanowiono rozdzielić mnie i moich braci. Fakt, u rodziny, która chce ich adoptować, będzie im lepiej. Dostaną wszystko, co jest im potrzebne i na co zasługują. Jednak myśl, że tracę ostatnią rodzinę zabija mnie od środka. Gdyby tego było mało, to jeszcze Sara zaczyna coś podejrzewać. I choć wiem, że można jej zaufać, to boję się jej mówić cokolwiek, nie wiem jaka będzie jej reakcja. A nie chcę znów przechodzić przez to piekło.

-Al? Czemu płaczesz? Co się stało?- głos mojej wcześniej wymienionej znajomej wyrwał mnie z rozmyślań. Przyznam szczerze, że nawet nie poczułam ani łez, które już miały wytoczoną ścieżkę na policzkach, ani nawet Sary, która stoi całkiem niedaleko. Nawet nie zauważyłam, że jestem niedaleko od szkoły. Dziewczyna bez zbędnych pytań zamknęła mnie w swych ramionach. Resztka mojej samokontroli właśnie prysnęła. Rozpłakałam się na dobre. Jesteś słaba, Aila~ powtarzałam w myślach. Ręka dziewczyny gładziła moje białe włosy- Hej, wszystko będzie dobrze, Al- szepnęła, a ja się odsunęłam. W mojej głowie rozpętała się burza. Mam ochotę skoczyć z mostu. Nawet mogę to zrobić. Jeśli chłopaki trafią do tamtych ludzi, to nic mnie tu nie będzie trzymać. Natasza zaraz wyjdzie, Sara... Nawet jej za dobrze nie znam. Jesteś słaba, Aila. Ciągle się nad sobą użalasz. I co z tego masz?~ powtarzał cichy głosik w mojej głowie. Czy to czasem nie była kolejna rzecz, o której wspominała staruszka? Cichy głosik, który ma należeć do tego stworzenia wewnątrz nas? Chociaż moje jeszcze ponoć 'śpi'.

Otarłam łzy rękawem czarnej bluzy. Nie maluję się, więc nie muszę się martwić, że coś się rozmyje. Wzięłam głęboki oddech. Potem drugi.

-Życie mi się sypie- szepnęłam. Kolejna łza spłynęła po moim policzku. Znów ją otarłam. Wstydziłam się swoich łez. Swoich kłamstw i myśli.

Wstydzę się siebie.

-Aila, jeśli chcesz, to cię wysłucham. Mi możesz zaufać równie mocno, co Nataszy.

Ale czy na pewno?

Oni też tak mówili.

A potem wyśmiali i zostawili.

To dlatego nikomu nie chciałam ufać. Ale chcieć, a mieć to nie to samo.

Jesteś głupia i naiwna Aila~ wyszeptał głosik, po czym schował się gdzieś w zakamarkach mojej podświadomości, aby w dogodnym momencie móc zaatakować.

Ale ten głos ma rację. Jestem naiwna. Ale nie popełnię teraz błędu.

-Wiesz, to chyba okres dorastania- zaśmiałam się cicho, przez łzy. Oczy miałam skierowane na nasze buty, aby ukryć czające się w nich zagubienie- I chyba mi odbija. Chodźmy na lekcje, a później pójdziemy... Gdzieś.

-A twoje rodzeństwo?- spytała nieco podejrzliwie.

-Chyba wytrzymają beze mnie jeden dzień. Albo będę się gorąco tłumaczyć starszym- kolejny śmiech. Tym razem jest głośniejszy. Chcę ukryć swój wstyd.

2357 wyświetleń
24 teksty
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!