efekt... wspomnienia.
Stała w oknie nieco zmarznięta, nie zwracając uwagi na zimno wzięła w dłoń odrobinę śniegu. Odwróciła się powoli i podeszła do niego.
-Wyciągnij dłoń. - poprosiła.
Chłopak kompletnie zdezorientowany patrzył na nią przenikliwie. Odłożył swoje piwo i podszedł bliżej. Nie wiedział czego może od niego chcieć, przecież go nienawidzi, a przynajmniej tak mu się wydawało.
-Po co?- zapytał, a w jego głosie dało się wyczuć nutkę niepewności.
-Zobaczysz… -odsapnęła.
Po chwili namysłu podał jej rękę.
-Widzisz ten śnieg? - zapytała patrząc mu głęboko w oczy.
-Tak i co?
Wcisnęła mu go w dłoń po czym otuliła ją swoimi zgrabnymi palcami jednocześnie ściskając. Czuła jak pod ciepłem ich dłoni śnieg się roztapia. Odczekała jeszcze chwilę, a następnie opuściła ręce i cofnęła się kilka kroków. Chłopak rozłożył dłoń uwalniając garść wody, która teraz spływała na podłogę.
-Czasami tak można je roztopić. - szepnęła sama do siebie.
- Ale co?
- Serca.