Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ostatnie dni

obito

obito

Rozdział I

Był piękny letni wieczór. Słońce jeszcze nie skryło swego oblicza za horyzontem, a z nieba padał przyjemny podczas upału drobny deszcz. Na ławce w parku siedział samotnie młodzieniec o blond włosach i radosnym wyrazie twarzy. Ławkę naprzeciwko zasiadała piękna dziewczyna o cudownych, błękitnych oczach. Był w nich jednak pewien mankament - całe wypełnione były smutkiem. Sprawiała wrażenie kogoś skrzywdzonego przez życie. Kiedy ich spojrzenia się spotkały młodzieniec zdobył się na odwagę i podszedł do dziewczyny.
-Pozwolisz, że usiądę obok Ciebie? – Zapytał patrząc w oczy nastolatki.
-Proszę. – Odpowiedziała krótko.
- Dziękuję. – Odrzekł siadając.
Po krótkiej chwili spędzonej w ciszy chłopak wznowił rozmowę.
-Jestem Ryan.
-Emily. – Odpowiedziała po chwili.
Ryan zainteresowany co jest powodem smutku na twarzy Emily zadał jej pytanie:
-Wszystko w porządku?
-Nigdy nie jest „w porządku”.- Odpowiedziała, a po jej policzku spłynęła samotna łza.
Ryan usłyszawszy jej pełne goryczy słowa chwycił ją za rękę i zaczął ciągnąć za sobą.
-Gdzie mnie prowadzisz? – Zapytała lekko przestraszona.
Chłopak nic nie mówiąc zaprowadził ją szybkim krokiem na drugi koniec parku położony nieco wyżej niż jego pozostała część. Pod drzewem stojącym samotnie na wzniesieniu znajdowała się tylko jedna ławka – trochę zaniedbana, gdyż prawie nikt tam nie zaglądał.
-To moje ulubione miejsce – oznajmił – zwłaszcza o tej porze. Zachód słońca. Spójrz.
Emily skierowała wzrok ku zachodzącemu słońcu. Była zachwycona widokiem jaki rozpościerał się przed nią. Przez chwilę oboje stali bez ruchu i podziwiali czerwone promienie światła padające na powierzchnię ziemi. Po nasyceniu oczu wspaniałością słonecznego światła usiedli na samotnej ławce.
- Nigdy wcześniej tutaj nie byłam. Jak odkryłeś to miejsce? – Zapytała zdumiona.
-Przed dwoma laty, kiedy byłem wstrząśnięty i zrozpaczony śmiercią mojej młodszej siostry, szukałem miejsca gdzie mógłbym w samotności spędzić trochę czasu, przyjąć do świadomości informację o jej gwałtownym odejściu. Godzinami włóczyłem się po mieście bez konkretnego celu. Moje nogi w końcu doprowadziły mnie tutaj. Siedząc na tej ławce, na której teraz siedzimy we dwoje, starałem się wymazać z pamięci jej istnienie, ale… nie mogłem, nie potrafiłem zapomnieć. Kiedy nastał zachód słońca nagle uświadomiłem sobie, że póki będę o niej pamiętał, ona przez cały czas będzie przy mnie, nie opuści mnie, nie zostawi samego. Teraz przychodzę tutaj w każdej wolnej chwili i wspominam moją kochaną, młodszą siostrę.
Emily całkowicie zaskoczona otwartością Ryana powiedziała tylko powoli i z łamiącym się głosem – strasznie mi przykro z powodu twojej siostry.
-Zupełnie niepotrzebnie, przecież nawet jej nie znałaś - odparł – postanowiłem wtedy cieszyć się każdą chwilą, która na to zasługuje. – Dodał po chwili patrząc w oczy Emily.
Dziewczyna lekko onieśmielona zwróciła twarz w kierunku słońca, które już prawie schowało się za horyzontem.
- Dawniej też byłam radosną dziewczynką, można nawet powiedzieć, że zawsze byłam duszą towarzystwa. Niestety, wszystko się kiedyś kończy. – Powiedziała ze smutkiem malującym się na jej twarzy.
Emily spojrzała na zegarek i ze zdziwieniem spostrzegła, że już bardzo późna godzina.
-Spóźnię się! – Krzyknęła nagle.
-Wybierasz się gdzieś? – Zapytał zaciekawiony i zasmucony lekko Ryan.
-Tak, miałam być w domu najpóźniej o dwudziestej pierwszej trzydzieści, do której pozostało jedynie piętnaście minut.
-Może pozwolisz się odprowadzić? – Zapytał z nadzieją, że Emily się zgodzi.
-Lepiej nie. Moja macocha strasznie mnie pilnuje. Zawsze chce wiedzieć gdzie byłam i z kim. Narobiłbyś mi tylko problemów, gdyby nas razem zobaczyła.
-Tak więc nie pozostaje mi nic innego niż się z tobą pożegnać. Może się jeszcze kiedyś spotkamy? – Nie dawał za wygraną.
Po krótkim namyśle Emily przyjęła ofertę wyznaczając czas i miejsce spotkania.
-Jutro w południe w miejscu, w którym się spotkaliśmy.
-Przyjmuję twoją propozycję. – Powiedział żartobliwie powodując uśmiech na twarzy Emily.
-W takim razie ustalone. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia! – Wykrzyczał do oddającej się sylwetki Emily.

21 861 wyświetleń
154 teksty
80 obserwujących
  • obito

    3 November 2010, 11:41

    Trwają prace nad kolejnym rozdziałem, w którym wszystko powinno się wyjaśnić.

  • motylek96

    2 November 2010, 22:51

    Co było dalej?dlaczego ona taka smutna jest...?