Menu
Gildia Pióra na Patronite

Przytuliłam go… tak zwyczajnie objęłam go za szyję. Chciałam, aby czuł się jeszcze bardziej skrępowany niż wcześniej. Dlaczego? Bo to skrępowanie niosło za sobą komunikat: „Zależy mi, więc się boję, że coś pójdzie nie tak, że ja coś spier*olę”. I właśnie takiego komunikatu w tamtej chwili potrzebowałam. Dziwne, ale nic nie poczułam. Nie było motyli, nie było fajerwerków. Nic nie było. Dopóki go nie pocałowałam. Wtedy… było już wszystko. Wiedziałam, że to właśnie są te usta, które chcę całować na każde dzień dobry i każde dobranoc, no i pomiędzy też. Siedem dni w tygodniu. Do końca tego świata i końca wszystkich innych światów. Na zawsze. Na wieczność.

5921 wyświetleń
86 tekstów
19 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!