Menu
Gildia Pióra na Patronite

migawka #1

Helisa

Helisa

Patrząc w nurt wartkiej rzeki, trudno było jej utrzymać wzrok nieruchomo. Spojrzenie uczepiwszy się bałwana fali podążało za nim bezwiednie, jakby ciągnęła je jakaś niewidzialna nitka. Obserwowała kotłującą się wodę, a jej punkt to pojawiał się na grzbiecie to znikał w spienionym zagłębieniu. Co jakiś czas przenosiła wzrok ponownie do miejsca dokładnie na wprost niej. Miała wrażenie, że kręci głową, zwraca ją powoli w lewo, potem szybko na powrót w prawo, ale w rzeczywistości były to tylko ledwo zauważalne ruchy gałek ocznych. Myśli napływały i odpływały, szum wody działał uspokajająco. Pod wpływem niespodziewanego impulsu wstała i podeszła do krawędzi brzegu. Zdjęła buty i bose stopy zanurzyła w wodzie. Powoli całe ciało ogarnął lodowaty chłód. Nic dziwnego, luty na tej szerokości geograficznej serwował temperatury poniżej zera.

Nie, nie weszła do wody, siedziała w tym samym miejscu, na stromym kamienistym zboczu koryta rzeki. Myśli stawały się klarowniejsze. Słowa. Myśl o słowie nie jest jeszcze słowem. Jest tutaj sama. Właściwie zawsze jest sama, zresztą żadna różnica. Czy słowo musi mieć adresata? Może mówić do kamienia, albo do rzeki. Żadna różnica.

"[...] słowo jest myślą zamienioną w wibracje. Wysyłasz w otaczające cię powietrze to, co dotychczas było tylko energią."

Paulo Coelho "Brida"

12 768 wyświetleń
270 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!