Menu
Gildia Pióra na Patronite

SEZON OGÓRKOWY IX

fyrfle

fyrfle

Pan Józef Galica skończył nawozić dwie rabaty kwiatowe. Przy okazji zauważył dwa nowe kwiaty. Na rabacie liliowej zakwitła lilia w kolorze łososiowym, a w północno-wschodniej części ogrodu, pod jaśminem i jodłą koreańską, zakwitł liliowiec w kolorze bordowym. Szczęśliwy pan Józef skomponował sobie kanapkę na śniadanie, polegającą na rozcięciu nożem bułki grahamki, posypanej intensywnie ziarnem słonecznikowym, posmarowaniu jej masłem osełką. Po czym z pięciolitrowego słoja wyciągnął ogórka małosolnego i tak wyposażony poszedł na balkon posłuchać odgłosów wsi, Żywiecczyzny oraz Podbeskidzia. Posłuchał. Tu dominowały szpaki. Powąchał. Tu rządziła woń jaśminu.

Wciągnął. Tu zapraszało do wciągania rześkie powietrze, a alergikiem nie był. Potem wrócił do kuchni i posmarował drugą część bułki, tę z meniskiem wypukłym i wyciągnął ze słoja drugiego, ociekającego sokiem ogórka. Ponownie wyszedł na balkon i po raz wtóry wypełnił przestrzeń gębową radością błogosławionego smaku wsi i lata, a masło było tylko kupione w Biedronce, a nie pochodzi od biedronki, tym bardziej od Biedronki. Jego myśli coraz bardziej kierowały się w stronę strony "Biedronkowe Cuda", gdzie sobie wczoraj dworował z kobiet makijażących się i potem demakijażących się, bo ktoś pytał o opinię o marketowej marki kremie do demakijażu. Cenił sobie naturalność. To tak jak ze zdjęciem. Po co naturze dodawać kolorów samsungowym, czy innym programem do wszelkiego denaturalizowania natury? Zatem kobietę pacykującą się, jego zdaniem, można dezaktywować z funkcji żony, a mężczyznę, który zmusza żonę do zabiegów upiększających, żona, czy tylko wspólnie zamieszkująca, powinna kopnąć i wymierzyć liścia, bo lepszy samotności kąsek lada jaki, niż od zamordysty pana miliony i wiktuały na pasku z kolczatką diet, makijaży i operacji plastycznych.

Zadzwonił telefon. Wyświetlił się burmistrz.

- Dzień dobry Josefie - usłyszał w płaskości.

- Aloha burmajster! - co sprowadza w moje nieskromne, obsceniczne i perwersyjne, choć tradycyjne chrześcijańskie i małżeńskie progi?

- Perwersja w małżeństwie? To chyba poligamicznym i wielopłciowym, będę musiał to przemyśleć z doradcami, ale nie o tym z tobą chciałem Józwo parazgariwat, a ab o tych dwudziestu czterech milionach z funduszy norweskich, co je nam przyznano. Wiadomo, że mają iść na Górę Powieszonych, ale szczegółowo Jozafacie, jakbyś widział jej dostosowanie do potrzeb mieszkańców i turystów? Pytam, bo ty zawsze dysponujesz oryginalnymi pomysłami.

- No przede wszystkim jednak tęczowa wieża widokowa w kształcie jednak chińskiego domku i krętymi schodami oraz szklaną windą. Nazwał bym wieżę Projekt Babel Folks Multi Kulti Petrodolarum Beskidian Propaganden Cud.

- Afery z tego nie zrobią?

- Niech robią, o to chodzi. Też proponowałem tęczowe ławeczki we wsi z miejscowym bohaterami, ale kagiewu, strażacy, górnicy i rady parafialne się rozpyszczyli, a turystów by to ściągło i media by nas rozpropagandowały za fri. Rób to i miej wywalone.

- Szczo jeścio proponujesz Joszku?

- Te owce i bacówki, to bardzo dobry pomysł. Tylko skąd wziąć bacę i juhasów?

- Mam starego człowieka, który wyszkoli młodych. Dziewczyny się pchają do zawodu.

- To super, a może nie są heteronormatywne, to bardzo by nam pomogło.

- Co ty Jozafacie? Chcesz jakąś pokazową tęczową oazę zrobić?

- A propos rezerwatu. Chodzi mi jeszcze po głowie, w ogóle, sprowadzenie w Beskidy Indian klasycznych, z wigwamami, końmi i bizonami. Myślę, że wpisaliby się w beskidzkie hale i Górę Wisielców, gdzie powinni najpierw zamieszkać.

- W sumie to ma Jożinku sens. Z Habuwki brałoby się te stare składy i widownia by była na przedstawieniach inscenizujących napady na pociąg.

- No, a co do Góry Wisielców, to jeszcze dużo ławeczek przy szlakach, miejsca na ogniska grille oraz kosze plus oznaczenia szlaków, jakaś muszla koncertowa i festiwale poezji śpiewanej i piosenki turystycznej, ścieżki przyrodnicze, opisy flory i fauny oraz historia góry wraz z podaniami, no i tarasy widokowe.

- Ok, zechcesz się w ten projekt zaangażować, doradzić, jeszcze pomyśleć, może jeszcze ci Josipie coś przyjdzie do głowy, jaki oryginalny, a bulwersujący pomysł?

- Nie ma problema. Widziałbym jeszcze leśne bimbrownie, ale to chyba nie przejdzie?
- Pewnie nie, a szkoda, ale można choć jarmarki domowej żywności, czy wieków wszelkich, miody, koronczarki i choćby kiermasze kagiewuwianiek.

- Wianek i KGW? To se ne wrati. Ka Gie Wu eto Mater Polonia, a żeby tak było, to wianki Pan nasz przemienił hulającą miłość i przemienia.

- Amen i oby jak najchętniej!

- Amen!

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!