Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wspomnienie.

Carlain

Carlain

Pamiętam doskonale ten dzień. Było bardzo zimno, w końcu grudzień, moje palce niestety odczuwały ujemną temperaturę.. Podszedł wtedy do mnie pierwszy raz, widząc moje zmarznięte czerwone rączki. Podał mi swoje rękawiczki. Nigdy nie zapomnę tej rozmowy :

- och Wy dziewczyny jesteście nie możliwe. Taki mróz, a Ty tak cienko ubrana - uśmiechnął się. Jego twarz była tak piękna, wyglądał jak z bajki. Chwile stałam bez ruchu zastanawiając się czy śnie, ale nie, on rzeczywiście stał przede mną.
- Dziękuję, ale czy Tobie nie będzie zimno ? - ciągle nie mogłam oderwać oczu od jego twarzy i oczu, tych pięknych wielkich zielonych oczu.
- Raczej nie, po za tym Tobie bardziej się przydadzą. Już wkładaj je i nie marudź. - nadal stałam bez ruchu, więc wziął moje ręce i sam założył mi rękawiczki. Gdy dotknął mojej skóry poczułam jaki jest gorący, nie dziwie się, że rękawiczki były mu zbędne.
- Jeszcze raz dziękuję... - wydukałam cichutko. Jego oczy odebrały mi całą pewność siebie.
- Dlaczego nic nie mówisz ? mama nie pozwala Ci rozmawiać z nieznajomymi ? Rzeczywiście zapomniałem się przedstawić : Nazywam się Tomek, a Tobie jak na imię niebieskooka piękności ?
- Łucja.... zielonooki przystojniaku - spuścił wzrok, więc nareszcie mogłam powiedzieć coś składnego i nawet całkiem mądrego.
- Piękne imię.. kojarzy mi się z....
- Tak wiem pewnie z Łucją z filmu ' opowieści z Narnii '. Prawda ? - przerwałam mu, wkurzałam się, że ludzie kojarzą mnie z ta dziewczyną.
- Nie wcale nie... kojarzy mi się z wschodzącym słońcem o poranku - uśmiechnął się szarmancko.
- Oj już nie czaruj, bo gotowa jestem jeszcze się w Tobie zakochać - tym razem to ja spuściłam wzrok. Dlaczego tak właściwie to robię ?
- Tak ? - w tym momencie niebo rozbłysnęło kolorowymi fajerwerkami, no tak przecież dzisiaj sylwester. - Szczęśliwego Nowego roku ! - wykrzyczał.
Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, chociaż podziękować za życzenia, on zbliżył się do mnie na tyle blisko, że czułam jego oddech i zapach. Spojrzał mi prosto w oczy i zbliżył usta do moich. Chciałam coś zrobić, ale stałam tylko nieruchomo. Pocałował mnie ! To było najcudowniejsze uczucie... I w tym momencie zauważyłam, ze coś jest nie tak. Ludzie zaczęli się przepychać. Ktoś wszczął bójkę. Nagle ktoś popchnął Tomka. Przewrócił się.... jego głowa natrafiła na ostry kant chodnika.... Stracił przytomność, zadzwoniłam po pogotowie, niestety przez panujące zamieszanie karetka nie zdążyła.
Już nigdy więcej nie dane mi było dotknąć jego ust, zobaczyć uśmiechu i jego pięknych wielkich zielonych oczu... Zakochałam się w nim, tak na zawsze.. I mimo tego, że zmarł nigdy nie zapomniałam co do niego czuję, a ta rozmowa i ślad pocałunku na moich ustach to jedyne wspomnienia jakie mi pozostały. Nigdy nie zapomnę jego twarzy i cudownego głosu. Te wspomnienia muszą mi wystarczyć na całą wieczność.

3451 wyświetleń
15 tekstów
0 obserwujących
  • Cień Wiśni

    2 January 2011, 23:39

    śliczne :( smutne romantyczne

  • alagg

    6 March 2010, 11:59

    cudowne... masz talent
    i jeszcze to jego imię, uwielbiam je.

  • alusiak09

    1 March 2010, 20:44

    Boskie opowiadanie...
    Również sie popłakałam ..
    Może to też dlatego.. że miałam podobną sytuacje..

  • 1 March 2010, 19:52

    popłakałam się!