Menu
Gildia Pióra na Patronite

Dopóki jesteś VIII

czarna_owca

czarna_owca

Odwróciłam się gwałtowanie.
- Aleks! – krzyknęłam mu prawie w twarz. Chłopak zdecydowanie stał zbyt blisko mnie. Czułam jak jego wzrok mnie przeszywa na wylot.
- Masz już koniec? – zapytał.
- Tak. Wracam do domu. Za dwadzieścia minut mam autobus. – odpowiedziałam. – A ty co tutaj robisz? – zainteresowałam się.
- Przyjechałem po ciebie. – odpowiedział bez cienia ironii.
- Po mnie? – zdziwiłam się. – A niby po co?
- Wracam do domu, więc pomyślałem, że od razu cię podrzucę.
- A co z Piotrkiem i dziewczynami? – zapytałam.
- Nie są dziećmi. Poradzą sobie. – odpowiedział. – Poza tym te twoje koleżanki mnie denerwują, nie mogę za długo z nimi przebywać. – przyznał się. W to akurat nie wątpiłam.
- A ja? – mruknęłam.
- Co ty? – zdziwił się. Miałam nadzieję, że nie usłyszy moich słów.
- Przecież mnie też nie możesz oglądać. – zauważyłam bez żalu.
- Dziwnym trafem jesteś jeszcze najmniej upierdliwa. – powiedział.
- Blanka! Chodź szybciej! – krzyknęła koleżanka. Podbiegłam do niej i zabrałam klucz od szatni. Przebrałam się błyskawicznie i znów wpadłam na Aleksa.
- Nie musisz tak za mną łazić. – wymsknęło mi się.
- I bądź tu uprzejmy. – mruknął zdenerwowany chłopak. Chciałam coś odpowiedzieć, ale ostatecznie ugryzłam się w język. Nie wypadało być już bardziej nie uprzejmą skoro tak się pofatygował.
- Liczę, że nie chcesz poznać pozostałych koleżanek z klasy. – stwierdziłam.
- Nie rozumiem. – przyznał.
- Gdybyś obejrzał się za siebie, zobaczyłbyś dwie najbardziej wścibskie dziewczyny z klasy. Jedna nich już dzisiaj przeprowadzała ze mną wywiad na wasz temat. – wyjaśniłam.
- Nie będzie miała odwagi teraz do niego wrócić.
- Zdziwiłbyś się jaki ma tupet. – odparłam.
- Przypuszczam, że nie mniejszy jak ta… - zawahał się – Agnieszka ona ma?
- Tak, Agnieszka.
- No to właśnie ona. – powiedział. – Ale spokojnie z nią sobie radzę, więc z nimi też nie będzie najgorzej.
- Jak uważasz. – wzruszyłam ramionami. – Idziemy? – chłopak kiwnął głową i wskazał ręką z sympatycznym uśmieszkiem na twarzy. Nie potrafiłam za nim nadążyć. Raz był skryty, milczący, wręcz zamknięty na świat, a nagle stawał się czarującym facetem, za którym poszłaby nie jedna dziewczyna. Zmienność i dobrze skrywane uczucia były bez wątpienia jego atutem. Dzięki temu stawał się zagadką nie do rozwiązania. Poznanie go graniczyło z cudem. Coraz to bardziej zbliżaliśmy się do Żanety i Wioli, które z przejęciem patrzyły na każdy nasz ruch.
- Wiesz, że to dosyć żenujące. – odezwał się Aleks dosyć głośno, zdecydowanie zbyt głośno. Czyżby słowa nie były skierowane wyłącznie do mnie?
- Co takiego? – spytałam, starając się pomóc mu w odegraniu teatrzyku.
- To nerwowe wyczekiwanie na faceta, który nie przyszedł tutaj, by wyrwać małolaty. – powiedział dobitnie. Niedostrzegalnie zerknęłam na twarz Wioli, która zbladła z oburzenia. Aleks potrafił być naprawdę opryskliwy. Rozumiałam, że chciał im dokuczyć, ale to było zbyt perfidne z jego strony.
- W takim razie po co ten facet tu przyszedł? – zaśmiałam się chcąc rozładować atmosferę. Trochę mi się zrobiło żal dziewczyn. Wiatr zawiał odsłaniając moją szyję. Aleks nabrał powietrza, by opowiedzieć żartobliwie na moje pytanie, ale nagle zamilkł. Intensywnie mi się przypatrywał. Domyśliłam się co mogło przykuć jego uwagę. Moje pokaźne oparzenie ukazało się wreszcie światu. Miałam je z tyłu. Efekt niezdarności z dzieciństwa. Podobno. Nie pamiętam tego szczerze mówiąc. Wiem, że jest to skutek uboczny wrzątku, dlatego jeśli mam związane włosy, noszę chustkę na szyi. – Wiem, to nie jest zbyt estetyczne. Już nie ma. – powiedziałam zgarniając włosy z powrotem na plecy.

14 340 wyświetleń
129 tekstów
17 obserwujących
  • Ta, co lubi marzyć...

    8 December 2013, 21:48

    Wciągnęłaś mnie...
    Zbyt mocno! Mogłabym czytać i czytać, i czytać.

    ~ Oliwka

  • Martini2726

    8 December 2013, 18:02

    Teraz i ja oczekuję dalszych części. :)))