Menu
Gildia Pióra na Patronite

mikroopowiadanie sto dwudzieste

Obserwuję jak Sir Grey został przyłapany na terytorium Barbora - będzie darcie kotów, a więc wrzaskliwa ucieczka przez kwiaty krzewy i przez płot, po wcześniejszych niemowalako podobnych pomrukach niechęci, ale najlepsze jest darcie kotów z Ciri - bezpośrednią sąsiadką Barbora, bo spotykają się gdzieś pod kaliną i po chwilowym przebieraniu tylnymi nogami i dwoma trzema pomrukami niechęci każdej ze stron następuje atak Barbora, po którym Ciri ucieka pod pnącą hortensje, tu staje na tylnych łapach odwracając się jednocześnie, po czym wbija pazury w plecy atakującego Barbora i sytuacja odwraca się, więc Ciri goni Barbora z powrotem pod kalinę i pod płotem Barbor staje na tylnych nogach, wbija pazury w Ciri i goni ją pod hortensje, gdzie teraz już w kulminacji całego rytuału gryzą się po grzbiecie i głowie oraz drapią, po czym Barbor zwiewa do swojego ogrodu, a Ciri goni go do kaliny, po czym wraca wyczerpana i relaksuje się w poziomkach pod jodłą i wajgelą, i tak do pojawienia się kolejnego kota z ulicy.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!