Menu
Gildia Pióra na Patronite

POD ROZŁOŻYSTĄ MORWĄ

fyrfle

fyrfle

O szóstej rano, przed wyjściem do pracy, dobry sąsiad przyniósł Wujowi Stachowi dwie półlitrowe flaszki z cotygodniowego wykapu. No więc ten dał je Jonatanowi, który wybierał się na ławeczkę do panów Feluśa i Genuśa. Jonatan zabrał ze soba rozkładany stolik turystyczny i wyszedł z wieloklatkowca. Poranek był rześki przez listopadowy zimny wiatr, o minimalnym Beauforcie. Po ulicy chodziły, radośnie skrzecząc gawrony, wrony i kawki. Spokojnie Jonatan podreptał do ławeczki pod rozłożysta morwą. Tam czekali już panowie Genuś i Feluś, poubierani w post bundeswerowskie grube polary. Przywitał się z nimi i rozłożył stolik, po czym przysiadł się na ławeczkę. Rozlał po pięćdziesiątce i rozpoczął się prosty emerytów dyskurs społeczno - polityczny. Rozpoczął Genuś.

- Mnie to się zdaje, że mężczyzna, to i może powinien spłodzić syna, posadzić drzewo i zbudować dom, ale to raczej na początku katolickiego małżeństwa, bo po 20 latach, to powinien kupić samochód, psa i garaż koniecznie.

- A czemuż to Genuśu? - zapytał pan Feluś.

- Bo jak chodzem se po naszym post piastowskim grodzie, to widzę niektórych takich jak my, wiecznie spacerujących z psami lub przebywających w garażach, że niby tam coś dłubią przy autach, a oni tak naprawdę uciekają od swoich juz prawie świętych żon, które przechodzą stan zaawansowanej teściowej ii pogubiły ciepłotę słów i libido na rzecz brewiarza.

- Zgadzam się z panem panie Genusiu - powiedział Jonatan - też to zauważyłem, siedzą tam kiedy spaceruję z Panem MIkim o ósmej rano i siedzą już po dwudziestej , słuchając post komunistycznych tranzystorów, a koło drugiej grupują się w jednym garażu i piją piwo, odprawiając gorzkie żale do swojego i cudzych losów.

- Tak macie panowie racje, ale oglądaliście ten program na TVN o tym zboczeńcu w mundurze? - zmienił temat pan Feluś.

- Tak oglądaliśmy - prawie razem powiedzieli pan Genuś i Jonatan.

- Co ty Jonatanie o tym sądzisz? - zapytał pan Feluś.

- Miałbym jedną radę do wszystkich poszkodowanych i świadków, żeby się nie wachali nawet moment powiadomić Policji, jeśli ich ojciec, brat, syn, dziadek, wujek, nauczyciel, proboszcz, trener, etc. etc. jest pedofilem.

Zaległo milczenie w czsie którego Jonatan nalał po kolejnej pięćdziesiątce i duszkiem wypili, a potem żwawo ogórkiem konserwowym zakąsili.

- Byliście panowie w wojsku? - zapytał teraz Jonatan.

Pokiwali głową potwierdzając.

- To chcielibyście aby wróciła zasadnicza służba wojskowa?

- Jak bardzo trzeba nienawidzieć swojego dziecka i innych ludzi, aby życzyć im służby wojskowej wbrew ich woli - powiedział pan Feluś.

- Toż to zwykłe pozbawienie wolności - dodał pan Genuś.

- Ja zaś uważam, że państwo polskie winno wypłacić wszystkim odszkodowania, którzy zostali wcieleni do zasadniczej służby wojskowej, bo taam nie nauczyli się życia, ale chamstwa, przemocy, cwaniactwa, wpadli w nałogi, złodziejstwa i poniżania innych ludzi.

- Masz rację Jonatanie - powiedział pan Feluś.

- Masz rację - smutno skonstatował pan Genuś- a czytaliście we wczorajszym Facebooku. o tym gościu, któremu wyczyścili chatę na meblarza?

- Tak - powiedział Jonatan, a Feluś pokiwał głową.

- Jest prosta zasada obowiązująca - zaczął Jonatan - nie wpuszcza się teraz do domu nieznajomych, taakie czasy. Przedwczoraj do mnie pukała jakaś nastoletnia dziunia, ale nie otworzyłem, bo jeszcze potem powie, że ją macałem, a ona była wysłanniczką parafii z opłatkami, które potem dała mi sąsiadka naiwna, która otworzyła. Są euro skrzynki, to niech zostawiają.

- No i to źle świadczy o społeczeństwie - katolickim przecież, że starsi ludzie sa samotni i obrabiaja ich na wnuczka i policjanta, gdzie qrva są dzieci i własnie wnuki pytam? - gorzko powiedział pan Feluś.

- Ja myślę, że w 1989 roku jak w te ewanglijne wieprze, weszły w nas wszystkie złe duchy kapitalizmu - chciwość i inne , które zmuszają nas do poniewierania sobą i skazują na samotność i zagubienie w braku jakiejkolwiek wspólnoty. - powiedział pan Genuś.

Znowu pięćdziesiątka samogonu rozluźniła smutną atmosferę i pan Feluś zapytał.
- Podrzucili mi pismo kandydata dżumy, którego poparli kiła i rzeżączka, bo oni są przeciw cholerze!

- Też to dostałem - powiedział Jonatan - chcą remontować jak zwykle świątynie i budować stadiony, a kina jak nie ma tak nie będzie.

- Tak i ławeczki powinni owiatować i kosze postawić by butelek nie rzucać w żywopłot - dodał pan Genuś.

Jonatan Fyrfl
Dolny Śląsk 27.11.2014r.

297 554 wyświetlenia
4773 teksty
34 obserwujących
  • kukaczka

    27 November 2021, 18:28

    ..prozaiczne a takie emocjonujące i mądre..
    szczególnie fragment z psem, garażem i cyt."prawie świętych żon, które przechodzą stan zaawansowanej teściowej i pogubiły ciepłotę słów i libido na rzecz brewiarza"..
    Dziękuję za dobrą lekturę 🍁

    • fyrfle

      27 November 2021, 21:51

      To opowiadanie zprzed dokładnie siedmiu lat przypomniał mi fb. Nie ukrywam, że i ja jestem z niego zadowolony i z przyjemnością je dzisiaj przeczytałem. To był czas mojej bardzo dobrej formy, tak uważam, choć też częst czas bardzo też mrocznych tekstów, często bardzo wulgarnych. Ciekawe ,czy wtedy zdawałem sobie sprawę, że to baardzo bardzo osobiste opowiadanie?