Nigdy jej nikt nie pytał kiedy się to wszystko zaczęła. Wiedzieli tylko ze kiedy się spotykali, kiedy spędzali razem czas ona była w 12 niebie. Tak w 12... zawsze powtarzała ze jest o wiele bardziej szczęśliwa niż Ci z 7 nieba. Nigdy się nie tłumaczyła nikomu dlaczego nie mam jej w domu, dlaczego nie pościeliła łóżka i nie odłożyła kubka po kawie do zmywarki, nie ważne dla niej było czy jej nie tak dawno ukochane koty mają wysprzątaną kuwetę i pełną miskę, nawet nie myślała o tym czy jej przyjaciółka będzie się denerwować kiedy jadąc na spotkanie wyłączała telefon. Tylko przyjaciółka mogła się o nią martwić, rodzice już dawno przestali. Była nie zależna, nie potrzebowała pieniędzy na bilet autobusowy czy samochodu by ktoś ją zawiózł na dworzec PKP. Nigdy nie marudziła, a kiedy po całym tygodniu przeszedł czas ich spotkania pryskała energią.
______
-Marta? - No, co znowu.. -Jak myślisz, można zakochać się od pierwszego wejrzenia? Czy coś takiego istnieje? ...no Marta! -zirytowała się jak zawksze kiedy nie otrzymywała szybko odpowiedzi, nigdy nie lubiła czekać. - No co? powtórz.. - ocknęła się, po tym jak wysłała SMS do "Skarb" - No można się zakochać od pierwszego wejrzenia? - No przecież You can all.. - Marta! pytam poważnie. - Nie wiem chyba można, skąd mam wiedzieć?! Ja z Maćkiem znam się od 6lat i na pewno 6 lat temu nie powiedziałabym, że się w nim zakochałam. - Bo ja się zakochałam.. 5lat temu, kiedy pierwszy raz weszłam na stadion.
______________
Uwielbiała jeździć na mecze od kiedy tata zabrał ją na pierwszy mecz i wraz z tym wyjazdem zapomniał się o nią martwić. Tak jak nienawidziła czekać, ceniła czas miedzy meczami i przeznaczała ten czas nie tylko na zarobienie kolejnych dyszek by kupić bilet na mecz, ale też na wyleczenie gardła po ostatnim meczu. A kiedy już przyszedł czas meczu czuła się jak 12'nasty zawodnik Lecha Poznań.. była w 12nastym niebie. Była szczęśliwa.
Zakochała się w tym co nigdy ją nie zrani, nie zostawi, pozostanie wieczne.