Menu
Gildia Pióra na Patronite

Droga Donikąd- Wydawnictwo Zacisze - Marek (Fragment)(24)

Grażyna P.

Grażyna P.

Nie mogła zebrać myśli, ani zastanowić się, to wszystko za szybko się działo. Kiedy ubrana była już gotowa do wyjścia, Marek podał jej na dłoni rozsypany biały proszek

- no, pociągnij nosem to lekarstwo kochanie.
Wczoraj dawałaś z siebie wszystko, to i dzisiaj nie zawiedź, mówiąc to, objął ją ramieniem. Dziewczyna czuła się jak nakręcony mechanicznie przedmiot, niczym plastikowa kukła, robiła wszystko o co ją poprosił. Nie była już w stanie, ocenić sytuacji,w której się znalazła. Teraz, to co było jeszcze niemożliwe, zakazane, stało się łatwe do zdobycia i na wyciągnięcie ręki. Kolejne wieczory, były już tylko dokładnie, oświetlonymi neonami z jej doskonałym odbiciem, w wystawowych szybach.
Drogie suknie na manekinach, teraz zdobiły również i ją. Leżały na niej, jak na stuprocentowej modelce.
Czuła się lekka i pożądana. Stukając wysokimi obcasami, obserwowała mimochodem na ulicy, wodzący za nią zachwycony męski wzrok. Układ z Markiem sprawił, że zarabianie pieniędzy, było łatwe i przyjemne, on zaś stał się jej przyjacielem a zarazem opiekunem.
Wyszukiwał bogatych klientów lub znudzone zamożne pary, które chciały odmiany i rozrywki. Za chwile przyjemności gotowe były dużo zapłacić.
Prezenty i pieniądze które teraz otrzymywała poprawiły jej materialny status.
Często też przesiadywała, w klubie nocnym ,,Topaz", mieszczącym się przy ulicy Bohaterów Westerplatte. Chociaż po głośnym, brutalnym zabójstwie i gwałcie, na pracującej tam kiedyś kelnerce, Matylda bała się już wieczorami sama chodzić. Pamięta doskonale treść artykułu, który ukazał się w gazecie Zielonogórskiej.
Do okrutnego morderstwa, doszło w noc listopadową w 1987 r. Kelnerka Krystyna, wracała do domu z pracy, została zaatakowana na ulicy Chopina. Napastnik brutalnie ją zgwałcił a potem zamordował. Z braku dowodów i niewykrycia sprawców postępowanie zostało umorzone. Dlatego o umówionej, lecz zawsze innej porze, przychodził po dziewczynę Marek i odprowadzał ją na ulicę Stanisława Staszica,do Hotelu ,,Orbis - Polan ", gdzie dla ich wygody, wynajmował Matyldzie apartament. Wydawałoby się, że takie luksusowe życie będzie trwało wiecznie, nic nie zakłóci trwającej sielanki, ale los potrafi napisać nieprzewidywalny scenariusz.
Marek od pewnego czasu pod pseudonimem ,, Czarny " , działał na zlecenie szefa gangu Szymka, który współpracował z Dolnośląskim bossem ,,Lelkiem". Kupując kradzione auta, wydawali polecenia ludziom, odpowiedzialnym za przebijanie numerów, czy też fałszowanie dokumentów, potem samochody sprawnie sprzedawali.
Poznali się kiedyś, w areszcie śledczym, czuli się dotąd bezkarni, bo byli chronieni przez służbę więzienną i skorumpowanych policjantów. Matylda niewiele wiedziała, o tym co robi Marek, gdyż była pochłonięta do reszty swoim naprawdę, jak jej się teraz wydawało, niesamowitym życiem. ( Ciąg dalszy nastąpi)

3822 wyświetlenia
48 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!