Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nie mógł zasnąć...

ksjezniczka

Nie mógł zasnąć. Leżał w łóżku już dobre dwie godziny i nic. Spojrzał na zegarek: 3:28. „Szlag mnie zaraz trafi” pomyślał, po czym wstał i podszedł do okna. Noc była wyjątkowo piękna, niebo pełne gwiazd, a mimo to w zasięgu wzroku nie było żywej duszy. Ubrał się w pośpiechu, jakby nie chciał być ani chwili dłużej w tym ciasnym i dusznym pokoju.

Kiedyś uwielbiał swoje małe mieszkanko, ale teraz starał się spędzać tu jak najmniej czasu. Zdecydowanie zbyt wiele wspomnień wiązało się z tym miejscem. Wychodził więc tak często jak tylko mógł, bo nie chciał, a raczej nie miał już siły walczyć z tym wszystkim i przeżywać tego po raz kolejny.
Pierwsze co zauważył po wyjściu z mieszkania to przyjemny zapach deszczu. W innym stanie ducha pewnie by go to zdziwiło, nie padało już przecież od kilku dni, ale w obecnej sytuacji jego umysł nie był w stanie skupić się na czymkolwiek na dłużej niż kilkanaście sekund. Szedł więc przed siebie pogrążony w myślach o beznadziejności własnego życia, gdy nagle spostrzegł dziewczynę idącą chodnikiem po drugiej stronie ulicy. Jako jedyna osoba spotkana dzisiejszej nocy zwróciła na siebie jego uwagę. Zatrzymał się więc i przypatrywał jej przez dłuższą chwilę.
Wyglądała naprawdę uroczo. Miała na sobie brązowy płaszczyk, ciemne szpilki i szalik w maki. Nie widział jej twarzy, ale był absolutnie przekonany, że jest piękna. Nie zauważyła go. Starała się iść prosto po krawężniku i skupiona na utrzymywaniu równowagi nie rozglądała się. Ręce miała rozłożone delikatnie na boki i chwiała się co chwilę unikając ‘upadków’, przez co sprawiała wrażenie małej dziewczynki, której poza aktualną zabawą nic nie interesuje.
Nie miał w zwyczaju zaczepiania ludzi na ulicy, szczególnie o tak późnej porze, ale postanowił zrobić wyjątek. Przeszedł więc na druga stronę ulicy i przystanął tuż przed nią, tym samym blokując jej drogę. Ku jego zaskoczeniu – nie przestraszyła się. Podniosła głowę do góry i spojrzała na niego pełnym spokoju wzrokiem.
Miał rację – była piękna. Pomyślał, że tak właśnie wyobrażał sobie anioły będąc dzieckiem. Był tylko jeden szczegół, który do wizerunku anioła nie pasował. Oczy. Delikatnie spuchnięte powieki i rozmazany makijaż nie pozostawiały złudzeń – płakała. Łzy nie spływały jej już po policzkach, ale oczy nadal miała ich pełne. Zapach deszczu stał się jeszcze bardziej intensywny niż na początku przechadzki.
- Nie uważa pani, że jest trochę za późno na samotne spacery? – zaczął.
- Nie, i z tego co widzę, to pan też tak nie uważa.
Zdziwiła go taka odpowiedź, ale jeszcze bardziej zdziwił go fakt, że jej głos był ciepły i radosny.
- A jednak uważam, że pora jest nieco zbyt późna. Pozwolę sobie jeszcze zauważyć, że to samotnie spacerujące w środku nocy kobiety, a nie mężczyźni powinny się obawiać o swoje bezpieczeństwo.
- Według mnie jest może ciut za wcześnie na spacery, zakładając, że jest to nieodpowiednia pora – powiedziała z przekąsem – ale w kwestii bezpieczeństwa nie sposób się z panem nie zgodzić. – dokończyła, nie dając mu nawet cienia nadziei, że nie stroi sobie z niego żartów.
- W takim razie może odprowadzę panią do domu, żeby nie kusić losu? – zapytał udając, że nie zauważył ironii w jej głosie.
- Nie, bo widzi pan, ja nie bardzo wierzę w siłę ‘kuszenia’, a jeśli chodzi o los to już w ogóle. – zaśmiała się wzruszając przy tym ramionami – ale dziękuję za propozycję.
Pokiwał głową niedowierzając w to co usłyszał. Była może odrobinę niegrzeczna, ale i tak oczarowała go już od pierwszej chwili, a z każdym wypowiadanym przez nią słowem czuł się jeszcze bardziej zafascynowany jej osobą.
- Tomek – przedstawił się po chwili wyciągając dłoń do uścisku. – A pani?
- Ja? Ja już muszę iść – powiedziała, po czym uśmiechnęła się i ominęła go chcąc iść dalej po ‘swoim’ krawężniku.
Stał przez chwilę jak wryty, a gdy odwrócił się, jej już nie było. Zniknęła w jakiś cudowny sposób, bo przecież niemożliwym byłoby przejście w niewidoczne stąd miejsce w tak krótkim czasie.
„Mała”- tak nazwał ją w myślach – „zapach deszczu o kasztanowych oczach”.

1625 wyświetleń
22 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!