Menu
Gildia Pióra na Patronite

Opowieść o dziecięcym sercu... część 2

Sol 8

Sol 8

Jak pamiętacie pożegnałam się odchodząc pełna obaw o tą małą nie minęło pół roku, a poproszono mnie bym znów zajęła się dzieckiem przyjęłam tą wiadomość z radością i smutkiem. Następnego dnia już byłam w pięknym starym dworku smutna twarzyczka przywitała mnie. Opowiadała o dobrych chwilach i tych złych jak - tata bił panią, bo była nie grzeczna jak ginęły cenne przedmioty i tatuś był zły tak ją zbił, że zabrało ją pogotowie już nie wróci.

Bałam się uciekałam do brata, bo tatuś był bardzo zły.
Dni mijały, a ja czekałam na kolejną mamę dla tej małej.
Któregoś dnia ktoś za pukał do drzwi otworzyłam
wystraszona odskoczyłam to była ona ta miła pani, ale coś się zmieniło była już inna bez iskry życia, a przed sobą miała spory brzuszek. Usłyszałam ciężkie kroki i wrogi głos - co ty tu robisz wynoś się stąd, ale ja jestem w ciąży usłyszałam w odpowiedzi - to idź tam gdzie ci go zrobiono i jednym zamaszystym ruchem wypchnął ją z domu i tyle ją widziałam.
Dziewczynka stała w ciemnym holu szlochając chwyciłam ją na ręce i wbiegłam do pokoju...
Jakiś czas potem wprowadziła się do nich rodzina rodzeństwo z mamą i babcią.
Nowy lepszy początek dla tej małej wspólne święta wyjazdy może nie zawsze było super, ale miała nową siostrę i brata pomału życie toczyło się dalej, aż do wyjazdu w góry do rodziny na święta wielkanocne tam rodzeństwo pochorowało się i z ojcem dłużej zostało zaś macocha wróciła do dworku z babcią i dwójką swoich dzieci.
Nikt nie przekazał informacji do szkoły o chorobie rodzeństwa więc uznano, że już nie wrócą, bo wielokrotnie widywano właściwą matkę dzieci, która pojawiła się po wielu latach nie obecności.
Gdy po miesięcznej chorobie dzieci zjawiły się w szkole powstało ogólne poruszenie i zdziwienie poproszono dzieci
by ojciec zjawił się nazajutrz.
W tym samym czasie pod szkołę podjechało niepozorne auto i czekało. Koniec lekcji dzieci biegły do autobusu jakaś kobieta zawołała chłopca i z nim rozmawiała po dłuższej chwili chłopiec podbiegł do dziewczynki chwycił ją za rękę i rzekł choć mama po nas przyjechała...
Dziwne nigdy nas nie odbierała i te auto i ta dziwna kobieta uśmiechała się dziewczynka nic nie rozumiała pomimo, że 11 lat prawie miała. Wsiadaj powiedział brat to nasza mama dziewczynka cofnęła się o krok - nie, nie znam jej jakiś krzyk szarpanie się auto odjechało dzieci zabrało.
Dyrektor szkoły obserwując całe zajście z piętra zadzwonił do ojca. Wieczór dojechali do nowego domu zmęczenie, płacz, dziewczynka wyczerpana zasnęła marząc, że to zły sen i nic nie zmieni się.
Poranek okazał się jednak brutalny nowy pokój ściany nie te i dziwny hałas ktoś krząta się szepcząc do dzieci idźcie stąd.
Wstać, a może nie zasnę i zniknę stąd...cdn.

https://www.youtube.com/watch?v=Q2eJ4_v9mX4

52 541 wyświetleń
642 teksty
48 obserwujących
  • Sol 8

    28 November 2020, 21:41

    Jutro. Miłego wieczoru. Dziękuje.

  • kuloodporna

    28 November 2020, 21:40

    Łza popłynęła ...:( Czekam na cd. .....

    od Sol 8