Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zakochany mężczyzna:

Niepoprawnaromantycznie

Niepoprawnaromantycznie

Gdy rano wstałem, raczej gdy rano się obudziłem postanowiłem, że każdego dnia będę pisał do niej. Nie mam odwagi spojrzeć w jej oczy, one są zbyt piękne, zbyt wiele mówią. Boję się, że jej ulegnę i znów wejdę z buciorami w jej życie. Nie chcę jej tego robić. Mimo, że ją kocham odchodzę, przyznaję się sam przed sobą. Tak jestem tchórzem. Kiedyś byłem inny, ale poznałem ją i stałem się człowiekiem...

***********

Najdroższa Lauro!

Nie wiem czy tak mogę do Ciebie pisać. Lecz pisze to moje serce. Jestem jeszcze pijany, a jak sama wiesz myśli pijanych, to słowa trzeźwych. Nie chcę żebyś się zamartwiała, cierpiała przeze mnie. To nie Twoja wiana, ze tak się stało. Nie zadręczaj się tym, że byłaś zła w łóżku, bo tak nie było. Byłem Twoim pierwszym i chciałem żebyś Ty była moją ostatnią. Nie myśl, także, że byłaś kolejnym epizodem mego bezcelowego życia. Byłaś wyjątkową przygodą. Porównam Cię do bezpiecznej przystani. Bo dawałaś mi bezpieczeństwo, którego ja nie potrafiłem docenić. I przepraszam, że wątpiłem w Twoją miłość. Dziś wiem, że Ty mnie naprawdę kochałaś. Nocami tęsknię za Twymi dziwactwami, wybuchami agresji, czy słowami, które wypowiadałaś w chwili złości. Ja wiem, że sam się o to prosiłem. Ten związek nie dawał Ci szczęścia, choć sama chciałaś w to wierzyć. Przejrzałem Cię na wylot, wiedziałem wszystko kiedy udajesz, kiedy jesteś szczęśliwa, kiedy żałujesz, kiedy czego pragniesz. Kiedyś przyjdzie czas, że zapomnisz o mnie. Wiem, że to szybko nie nastąpi, ale uda Ci się. Wiem o tym bo jesteś silna i wierzę w Ciebie. A wiem, że to zrobisz, bo zrobisz to dla mnie. Bardzo Cię proszę zapomnij o mnie. Każde moje słowo teraz jest pustym frazesem, ale chcę żebyś wiedziała, że gdziekolwiek będę, to zawsze będę pamiętał o tym co dla mnie zrobiłaś.

Twoja miłość otworzyła mi oczy. Zobaczyłem jakim jestem człowiekiem, skażonym do szpiku kości. Może i Ty również miałaś coś za uszami, ale i tak byłaś czystą istotą. Z dnia na dzień gdy Cię poznawałem, to czułem jakąś moc. Niepotrzebne mi były żadne używki. Stałaś się narkotykiem, najśliczniejszym jaki pojawił się na świecie. Dla Ciebie przeniósłbym góry, zrobiłbym wszystko, nawet to czego byś nie chciała. Nie wiem czemu tak się stało, że zrobiłem to co zrobiłem. Posłuchałem kogoś, nie wiem straciłem własne zdanie. Uwierzyłem w coś co nie ma sensu, coś co było zupełnym przeciwieństwem, czymś wyssanym z palca. Może nie miałem obok siebie takich ludzi, jakimi Ty się otaczałaś. Mi nikt nie mówił, żebym walczył. Mi po prostu nic nie mówili, chociaż może i mówili, coś czego nie chcę żebyś wiedziała. Zrobiłem coś głupiego, coś czego nie wybaczy mia żaden sąd, nikt mnie nie uniewinni. Zabiłem Twe serce...
Nie chcę już żebyś płakała z mojego powodu. Wiem, że będąc ze mną z dnia na dzień stawałaś się silna. Ja teraz w Tobie obudziłem obojętność. Zabiłem radość, którą tryskałaś. Boję się, że i Zabiłem Ciebie... Nie potrafię dopuścić tej myśli do mojej głowy, nie wiem co bym zrobił. Lecz gdybyś targnęła się na swe życie, na pewno by coś we mnie pękło i bym wrócił.... Ale nie rób tego. Musisz żyć, masz dla kogo. Zasługujesz na to co najlepsze. Zasługujesz na życie! Wiem, że odchodząc bez słowa, otworzyłem Twoją wyobraźnię. Nie chcę nawet wiedzieć co sobie pomyślałaś. Nawet o tym nie wspomnę. To mój pierwszy list. Zapewniam Cię, że nie ostatni. Jest on dziwny, tak jak ja jestem, ale napisałem go pod wpływem emocji. Gdybym chciał napisać coś więcej, to musiałbym się napić, a tego nie chcę. Chcę napisać list do ciebie, gdy będę zupełnie trzeźwy i czysty.
Dziękuje Ci, ze to, że stworzyłaś mnie na nowo.....

**********
Napisałem list, włożyłem do koperty i wypisałem jej adres. To było ciężkie. Chciałem się napić, a poszedłem na spacer. Chodząc alejami, lipowymi przypominałem sobie, jak ona tańczyła w deszczu. Cudowne stworzenie. Muszę przyznać, że tam na górze ktoś wykonał kawał niezłej roboty. Wiecznie jej powtarzałem, że nigdy Nikogo takiego nie poznałem. Żadna nie była taka jak ona. To dziwne, że zakochałem się w niej tak szybko. Taki grom we mnie uderzył. Cóż się dziwić. Jest naprawdę piękną kobietą. Jej mądre oczy, które zawsze się do mnie uśmiechały. Jej usta, takie piękne w odcieniu maliny. Brzoskwiniowa cera, zapełniona pieprzykami. Spotkałem anioła. Wiem, że gdy robiła mi awantury chciała dobrze, robiła mi je bo sam do tego doprowadziłem. Nawet gdy była piekielnie zła, była piękna. Zazdrościł mi jej każdy. Wszyscy widzieli w niej coś dobrego, coś co z niej biło, coś co wytwarzało aurę. Była czyś wyjątkowym. Trafił mi się skarb, który straciłem.

2881 wyświetleń
40 tekstów
0 obserwujących
  • Inmate

    28 April 2014, 16:58

    Świetny tekst, w którym niestety też się odnajduję. Nie do końca rozumiem tylko fragmentu o targnięciu się na swoje życie :)

    Życzę szczęścia i odnalezienia spokoju ducha./
    P.S. "Niepotrzebnie" piszemy razem :)