Menu
Gildia Pióra na Patronite

I gdy kolana już bolą ...

Nölle

Daj mi tyle łez, by wypłakać ten brud zza mojego serca. Umyj mnie, ochrzcij na nowo. Polej na głowę świętość i powiedz : Zostaje ci odpuszczone. Panie, daj mi nadzieję.

Straciłem już tak wiele. Zabierasz mi wszystko. Wszystko przepada, jak kamienie się wleką i ciągnę do ziemi. Upadam. Krzyż ten, który mi założyłeś ugina mi kolana. Kości trzeszczą. Kości płaczą i drżą. A krzyż przygniata. Ludzie plują na mnie nienawiścią i krwią własnych języków. Mam na sobie ich grzech. I to mnie zabija. Zabija mnie ten świat, tak okrutny i brudny. Ci ludzie, których słowa są jak ostre sztylety. Jak bicze i jak ciernie. W ogrodzie oliwnym me słowa brzęczą jak pszczoły. A Ciebie nie ma. Nie ma.

Nie ma dobra. Nie ma. Tak dużo tu zła. Piekło nad piekłem. I ziemia. Trzy puste światy. W każdym jesteś i w każdym Cię nie ma. Czterech jeźdźców wlokących mnie za włosy po ziemi, i słowa goniące za wiatrem. I piasek w oczach. I rany na dłoniach, które szukają Ciebie.

Przebity bok serca mi krwawi. Niepotrzebne kule. Niepotrzebna jest broń. Wystarczą oni. Wystarczy ten gniew. I pustka. I nienawiść. I pogarda. I słabość.

Wystarczy, że Ciebie nie ma, Panie. Albo, że jesteś i zamykasz oczy. Mrużysz je i śmiejesz się z mojej kruchości i ułomności. Wieczność? Po co mi ona, Boże? Myślisz, że jesteś wielki? Że ona daje Ci tą wielkość? To tylko czas. Wolę umierać miesiąc. A nie umierać przez wieki. Wolę żyć kilka lat. Niż męczyć się stulecia. Wolę być płomieniem zapałki. Niż Słońcem na niebie.

Wolę być człowiekiem. I modlić się do Boga niż od człowieka dostać policzek. Kolejny.

* rozwinięcie wiersza Chrystusem Dziś.

18 031 wyświetleń
262 teksty
63 obserwujących
  • 11 November 2012, 21:10

    Czy za dużo, nie wiem, ale my wszyscy łasi na słodkie, nie uważasz?
    Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości ;)

  • 11 November 2012, 21:08

    Mama niczego takiego mnie nie uczyła ;P

    Oj, ja już chyba za dużo gadam o tej słodyczy, Słońce

  • 11 November 2012, 20:48

    hahahah, Uluś, nieładnie tak wytykać palcami! ;)

    Co do tekstu, popieram Alberta, a i do kazania się chętnie przyłączę :)
    Bo słodyczy listopada tylko w Waszych dyskusjach mogę doświadczyć.

  • 11 November 2012, 19:34

    Nawet trzeba się rozmarzyć ;) A kazanie przeczytam z wielką chęcią ... będę posłusznie jak baranek czekała na dwudzieste dni grudnia ;)

  • Albert Jarus

    11 November 2012, 19:30

    Cieszy taka postawa..."słodki listopad", można się rozmarzyć.
    A pewnie bliżej 21 grudnia będzie kazanie ;)

  • 11 November 2012, 19:25

    hahahah

    chętnie posłucham kazania ;)

    PS Mimo, że wątpliwości dużo, na sercu i w jesieni słodko mi ...

  • Albert Jarus

    11 November 2012, 19:20

    Z zabiorę zabiorę :D bogactwo duszy ważniejsze od materialnego...

    Kurcze, jeszcze trochę i będę kazania głosił...
    Ps. Fajna ta jesień :D można pokochać za wszystko, szczególnie za dylematy i wątpliwości.

  • 11 November 2012, 19:16

    Hej, Albercie ;)

    Dylematy i wątpliwości ... taka rola jesieni ;)

    haha no zauważyłam, że kilka wątpiących już tu jest ;) ( tak, o Tobie mówię Wierszalin ;D ).
    Cieszę się, że utrzymuję jakiś poziom, jakikolwiek. I mi kradniesz te słowa wahania. Zabieraj, nie chcę ich ;p

    Pozdrawiam ciepło.

  • Albert Jarus

    11 November 2012, 19:11

    Hej Nölle :)
    co tam?

    Tak patrzę to chyba niektórym na koniec świata się zbiera :) tak religijnie :) ostatnio nie wiem czemu chyba mój konik... nawracam się. Nawet dziś śnił mi się koniec świata...
    Co do tekstu to raczej mnie nie zaskoczyłaś... Rewelacyjny jak to na Ciebie przystało. Tak bardzo podoba mi się dobór słów... te wahania... i możliwości interpretacji..., że po prostu zabiorę sobie.
    No i koniec... słowa stygną. Pięknie.
    Pozdrawiam.