Menu
Gildia Pióra na Patronite

Przemyślenia życiowe. Nareszcie!

Czułam się dziwnie i nie wiedziałam co w ogóle o tym myśleć. Nie miałam nawet zamiaru tego robić. Postanowiłam trochę odetchnąć świeżym, wakacyjnym powietrzem i nie zajmować mojego mózgu myślami typu „Coś jest nie tak". Tak często to robiłam, że przychodziło mi z trudem cieszenie się i dostrzeganie zalet we wszystkich wadach. Razem z Ashem nazywaliśmy to zabawą, choć był to swego rodzaju sposób, by przeżyć ten nastoletni okres dojrzewania i nie załamać się psychicznie. No właśnie. On mi zawsze w tym pomagał. A teraz? Brakowało mi jego poczucia humoru, jego szerokiego uśmiechu, który odsłaniał idealnie białe zęby, jego głosu i najzwyczajniej w życiu wszystkiego, co było powiązane z naszą przyjaźnią sprzed kilkudziesięciu dni.

A ja miałam już nawet siebie dość. Nadal nie potrafiłam nie myśleć o Ashu. W mojej głowie zajmował chyba najwięcej wolnego czasu. Ivy też to wkurzało. Za każdym razem gdy o NIM wspomniałam dostawałam niezłego, prawego sierpowego w brzuch. Z czasem ze względu na zdrowie (i serce) zaczęłam uczyć się pohamowywać te wszystkie myśli i wspomnienia. Oderwałam się od romansideł i od tej chwili preferowałam tylko mocne horrory. Na przykład wczoraj obejrzałam „Zarznięci żywcem". Słabe. Tak czy inaczej - co najważniejsze - widziałam poprawę własnego życia. Zauważałam zmiany. Na dobre.

1796 wyświetleń
17 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!