Menu
Gildia Pióra na Patronite

Biały domek, kawa i dym.

Elodja

Elodja

„Cześć! Jak się masz, jak rodzina, ojciec, matka pies kot i twoje dwie myszy? U mnie wszystko w porządku ,ale wybacz nie mam teraz czasu, miło było cię spotkać, kiedyś trzeba przejść się na kawę, pa!”

Och, ależ oczywiście, że tak. Przyjdziesz po mnie, jak zwykle schludny, wyperfumowany, z nieodgadnionym łobuzerskim uśmieszkiem. Chwycę cię pod ramię, pojedziemy do teatru, na twoją ulubioną sztukę, złożoną i niezrozumiałą, zupełnie jak ty. Na pewno mi się spodoba, w końcu masz cudowny gust. Potem pojedziemy dorożką, będziemy się śmiać, dyskutować i znowu śmiać się, śmiać. Pojedziemy na bal, pocałujesz mnie w wierzch dłoni, poprosisz do tańca, a wirując wśród różowych świateł, kolorowych balonów, wśród szczęku złotych sztućców powiesz mi jak bardzo, bardzo mnie od zawsze, kochałeś. A ja rozpłaczę się tak słodko, jak tylko potrafię. I uśmiechnę się tak ładnie jak tylko będę w stanie. Potem wyjedziemy, na obrzeża miasta, kontynuować nasz miłosny taniec z dala od świateł i innych ludzi. Tylko ty, ja, cztery ściany, podłoga i sufit. Tylko łóżko z czarną drogą pościelą i ogień w kominku. Tylko my i ta cudowna ptasia orkiestra za oknem. Tylko twoje ciało z moim ciałem tylko ta ekstaza targająca naszymi umysłami.
To skonsumowane szczęśliwe przeznaczenie…

„O, cześć, dzwonię by zaprosić cię na mój ślub …”
Tylko ty ja i cztery ściany, tylko ty i ja i sto wpatrzonych w nas par oczu.
Tylko ty ja i ołtarz małżeński, tak pięknie przyozdobiony, zawsze mówiłam że masz cudowny gust.
Tylko ty i ja.
„Tak, chcę”
Tylko ty i twoja przepiękna żona.
Tylko ja i moja brutalna rzeczywistość. Ach!
No i te cztery ściany, podłoga sufit i ten niewygodny konfesjonał gdzieś z tyłu.

7357 wyświetleń
82 teksty
7 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!