Menu
Gildia Pióra na Patronite

to wszystko jest dziwnie łatwe.

minimum

minimum

Było już koło dwudziestejdrugiej, nawet nie miałam zamiaru iść spać.
- Idziemy na plażę? - spytał Ash
- Okej.
Podał mi rękę i wyszlismy z domu. I właśnie tego mu zazdrościłam. Tego mieszkania zaledwie kilka metrów od plazy.
Chociaż był czerwiec, to nawet o godzinie dwudziestejdrugiej było jeszcze jasno. Zdążyliśmy akurat na zachód słońca. Różowe niebo rozświetlało wodę i sprawiało wrażenie nieosiągalnego krajobrazu.
- Poczekaj tutaj, zapomniałem czegoś.
Nie zajęło mu to długo. Po jakiś pięciu minutach był ponownie obok mnie, tyle, że z ... gitarą.
- Grasz? - zapytałam z niedowierzaniem - Nigdy nie mówiłeś...
- Wiesz o tym tylko Ty. No i moze moja mama, jeśli kiedykolwiek mnie słyszała. - uśmiechnął sie
- To ... co śpiewamy?
- "Śpiewamy"? O nie, nie, to, że czasem... no dobra, dobra, spróbuję - nie potrafiłam odmówić widząc te ciemno brązowe oczy naprzeciwko mnie
- No to lecimy z "Love is all around" , pomogę Ci - dodał, widząc moją zdezorientowaną minę.
Boże! Czy to sen czy to sie dzieje naprawdę? - pytałam sama siebie - przecież to niemożliwe, żeby Ash spełniał moje wymagania co do wyglądu, śpiewał, grał na gitarze ... to przecież chodzący ideał! MÓJ chodzący ideał!
Wziął gitarę do ręki i zaczął grać. Po chwili przyłączył sie do tego piękny, nieziemski głos, który doskonale kontrastował sie z zachodem słońca.

So if you really love me
Come on and let it show
Oh, yeah!

Nie wiedziałam kiedy po odśpiewaniu tej piosenki poleciała mi po policzku pojedyncza łza, zatrzymując sie na ustach. Ash spojrzał na mnie. W jego oczach dało sie zauważyć miłość i troskę. Ujął moją twarz w dłonie i swoją wargą dotknął moich ust. Kompletnie straciłam poczucie czasu. Chodziliśmy po brzegu plaży co chwilę uciekając przed wodą i zatrzymując się co jakiś czas, by powiedzieć sobie zwykłe "KOCHAM CIĘ".
Do domu wróciliśmy koło pierwszej. Tak mi się przynajmniej wydawało. Byłam zmęczona i jedyne, czego teraz najbardziej pragnęłam to sen.
Śnił mi się ON, ale gdy sie obudziłam nie pamiętałam już nic.
Ósma szesnaście - nie dotarło do mnie to, co przed chwilą zobaczyłam na budziku.
Zaspałam do szkoły.

1796 wyświetleń
17 tekstów
1 obserwujący
  • słiitaśna

    25 June 2010, 14:01

    piękny sen :))
    dobre :D