Menu
Gildia Pióra na Patronite

...śnieg...

SmutkiemPijana

SmutkiemPijana

Było przed północą. Samotnie szła przez miasto... i nagle zaczął padać śnieg.
Śnieg - pomyślała
Próbowała sobie przypomnieć... Zamknęła oczy i szła i tak...
Mieszkanie za miastem i oni, tylko oni, sami, razem. Poczuła pocałunek na policzku, powoli zasypiała, a on poszedł do kuchni... Mijały chwile...
Skarbek, chodź tutaj - zawołał ją do siebie - no chodź, podejdź do okna.
Posłuchała go. Patrzyła przez okno, nie wiedząc o co mu chodzi.
Widzisz śnieg, kochanie? Pierwszy śnieg w tym roku, nasz wspólny pierwszy śnieg... - powiedział i mocno ją do siebie przytulił.
Tak, z tym kojarzył jej się śnieg. Z Nim, bo On był dla niej jak śnieg. Było w nim coś pięknego i zimnego, jak w każdym płatku śniegu... I jeszcze coś, tak szybko jak znikają pojedyńcze płatki śniegu, tak szybko On zniknął z jej życia , zostawiając w sercu chłód, a w pamięci obietnice, zbyt dużo obietnic i porzucone między rozmowami "kocham"...

12 747 wyświetleń
149 tekstów
8 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!