Menu
Gildia Pióra na Patronite

A gdyby mnie nie było…

sollle

A gdyby mnie nie było… Słowa odczytane na ławce na wykładzie zaczęły rozrastać się w mojej głowie, co by było…

-Dlaczego ona to zrobiła była taka młoda
-Wyglądała na szczęśliwa
-Pewnie rzucił ją chłopak, te dzisiejsze dziewczyny tylko jedno maja w głowach
Weszłam na dach, moje miasto było pełne życia, wszyscy gdzies się śpieszyli, samochody pędziły trzypasmową jezdnią, a dla mnie czas się zatrzymał, myśli zaczęły wolno krażyć, poczułam wolność i podjęłam decyzje, chce latać i poleciałam dziesięć pięter w dół ale byłam tylko kiwim, które spragnione skrzydeł próbuje latać. Obok mnie ludzie zaczęli się zatrzymywać i patrzeć, niektórzy płakali, inni spekulowali. Było dziwnie, powinno mnie coś boleć uderzyłam przecież o chodnik a ciagle nic nie czułam, wstałam ale moje ciało ciągle leżało na ziemi, umarłam, nie ja nie umarłam popełniłam samobójstwo, odrzuciłam dar który dostałam, a może po prostu nareszcie się go pozbyłam.
Mama w domu zemdlała, tata głośno przeklinał a babcia cichutko łkała, moje rodzeństwo zamilkło jakby już nigdy nie miało przemówić.
Moje ciało leżało w białej trumnie w białej sukience, miałam dużo siniaków, palce były siwe a oczy zamknięte, a usta suche, na zawsze zamknięte.
Była tam cała rodzina, wszyscy płakali, moi koledzy nieśli białe kwiaty, niewinność jak mogłam być niewinna skoro zabiłam? Zabiłam siebie.

Ogarniający strach obudził mnie, ciemno, żyje, piąta rano, to tylko sen, za pare godzin wykład, przecież nie mogłabym tego zrobić za bardzo wszystkich ich kocham!

490 wyświetleń
11 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!