Ech, można mnie piętnować, ale niestety, ja nad życzliwość, wolę, jeśli zachodzi taka potrzeba, stawiać człowieka do pionu i wyjaśniać go w sposób konkretny i rzeczowy.
Jest wiele form porażek i przegranych. Nie warto się oszukiwać w tym temacie, że jedyna porażka, to to, że ktoś nie spróbował, bo w trakcie próbowania napotyka się wiele małych potknięć, porażek, a człowiek uczy się doświadczać gorycz, zniechęcenie, osłabienie wiary we własne możliwości, zwątpienie, chwile słabości, czy kryzysu.
IMO. Hm, mi to trochę bardziej brzmi na obraz osoby, który posiada jakiś kompleks, niż jest po prostu nieśmiała z natury. A przynajmniej kogoś, komu własna nieśmiałość powoduje niechęć do własnej osoby.
Ja tam uważam, że każdy ma prawo na mnie podnieść swój głos, bo czemu miałbym mu tego prawa odmawiać. Natomiast, powinien się liczyć z jakąś reakcja z mojej strony, nawet, jeśli tą reakcją będzie wzruszenie ramion i pójście w swoją stronę. Co do krzyczenia na siebie, ja tam na siebie lubię pokrzyczeć :D