Życie jest jak pochodnia i nawet gdy jesteśmy łamani nagłym porywem wichury, nasze światło nadal świeci, bo iskry wzbijają się w niebo i stają się gwiazdami.
Jejku... Jakie ładne porównanie. I wiesz, zastanawiam się teraz nad Twoimi słowami, bo pochodnia nigdy nie gaśnie, tak jak my... Nigdy nie gaśniemy, zawsze coś po nas zostanie. Chociazby wspomnienie. Wszyscy mamy swoje gwiazdy, prawda? :)