Pewnego dnia do rabina przyszło dwóch ludzi, aby rozsądził ich spór. Rabin posadził obu w przedpokoju a następnie poprosił pierwszego, wysłuchał co miał do powiedzenia i rzekł: - Masz rację. Następnie poprosił drugiego, znowu wysłuchał co ten miał do powiedzenia i rzekł mu: - Masz rację. Temu wszystkiemu przysłuchiwał się uczeń rabina. Gdy obaj oponenci wyszli, podszedł do rabina i powiedział: - Rabbe jak to jest, że każdemu powiedziałeś, że ma rację. Przecież oni mili dokładnie przeciwne zdania zatem nie mogli mieć obaj racji. Na co rabin, wysłuchawszy w skupieniu zdania ucznia odrzekł: - Wiesz co, synu, masz rację.