Zielony wkład w długopisie. Nie wiem dlaczego sięgnęłam po zielony. Chyba nawet nie zauważyłam... Cienkopis - całkiem ładnie układa się w tych charakterystycznych zagięciach palców. Zupełnie inaczej niż wtedy, kiedy nieudolnie próbuję jeść "to coś" pałeczkami. Patrząc na białą kartkę i zielone, nieco pochylone litery - widzę "dorosłą trawę" (tak trawę), tańczącą w rytm dzisiejszego wiatru.
A ten wiatr... Ten wiatr... (nawiasem mówiąc - lubię trzy kropki)
Ten wiatr - to "towarzysz podróży" ... (cudzysłów - też lubię)