... zdarza się, że szukanie idealnej miłości, tej bezwarunkowej i kochającej za nic, to przejaw pewnej niezaradności życiowej, braku samodzielności, konformizmu... najczęściej jednak to próba ukrycia własnych wad... ukrycia egocentryzmu, niedojrzałości emocjonalnej, czy nawet braku zdolności do samego uczucia jakim jest "Miłość"...
Nie ma miłości bezwarunkowej, miłość nie jest bezwarunkowa, lecz bezinteresowna.
Miłość jest wzorcem, który mamy realizować, to realizacja nie jest doskonała, by my nie jesteśmy doskonali. Ale istoty miłości to nie zmienia. Jest tym, czym jest. Miłość zawsze jest za nic. Za coś to interes, nie miłość.
... każdy kto jest świadomy swoich wad i zalet, już je kontroluje... może w niewielkim stopniu, lecz już nad nimi ma "pewną kontrolę"... tak jest z każdym uzależnieniem, nawet od swego EGO... np. by w (w miarę) skutecznie walczyć z alkoholizmem, musisz zacząć od uświadomienia sobie, że jesteś alkoholikiem... innej drogi, innego początku "leczenia", czy "samoleczenia" i dalszego życia ze swoimi "problemami" nie ma...
Między wiedzą na temat posiadania przez każdego ego, a świadomością tego ego, jest duży rozziew. Trzeba się zdobyć na odkrycie ego w konkretnym działaniu.
Dodałbym, że może też być objawem lęku przed odrzuceniem, zaangażowaniem, zranieniem, bo przecież ta nieidealna miłość, to nie może być prawdziwa miłość, a idealna nie istnieje.
... masz rację... jednak bardziej miałem na myśli ten moment gdy ktoś wycofuje się z "miłości" bo to nie jest ta idealna... albo wydaje mu się, że gdzie indziej znalazł "bardziej idealną"...
... dzięki za opinię, Mariusz... Victorii również...