Zakochałem się w jej ustach. W ich kształcie, kolorze dojrzałej wiśni, w ich smaku, w tym, jak pełne są, jak układają się w uśmiech, jak delikatnie muskają mnie po skórze, jak krzyczą, bym je pocałował. Są stworzone do uśmiechu i całowania. Nie widzę ich w innej roli. Gdy się uśmiecha, miękną mi nogi. Gdy ją całuję, czas się zatrzymuje.