Chętnie wdałabym się w dyskusję na temat początku Wszechświata ale czas wyjść z pracy. A miś uszatek nie jest dowodem na to, że boga nie ma lecz wiara w boga jest dla mnie równie absurdalna jak wiara w tegoż misia. Mam nadzieję, że kiedyś ludzkość się obudzi. Hasta la vista.
To, że miś uszatek nie istnieje nie jest dowodem na to, iż Bóg nie istnieje. To nie jest dowód. "Niczym nie tłumaczy się niczego". Jezus był postacią historyczną. Ta-dam.
Jakoś sobie ową wiarę na pewno (no może nie w chwili obecnej) tłumaczysz czy logicznie interpretujesz. Inaczej wierzyłabyś w Batmana czy, obecnego dziś na tapecie, Turbodymomena.
Nie, nigdy nie zwątpiłam. :) Dowód? Miś uszatek też nie istnieje. I mitologia też jest przeżytkiem. Ja mam na swoją pewność setki dowodów, tak jak Wy na swoją wiarę...