... wiesz, tak z drugiej strony patrząc... gdybym był na "łożu śmierci" to sam udzieliłbym przebaczenia innym ( przynajmniej w większości ;-) )... natomiast nie śmiałbym prosić o wybaczenie... większość ludzi uważa, że umierającym się nie odmawia niczego, więc taka prośba o wybaczenie byłaby "szantażem" raczej... przynajmniej tak mi się wydaje...
... tak sobie myślę, że jednak wdzięczność ma swój "termin przydatności"... cóż mi po wdzięczności która chcą mi na "łożu śmierci" okazać... bardziej bym to odebrał jako wyśmiewanie się ze mnie... takie "widzisz, to twoja wina że nie zdążę się odwdzięczyć"... a ludzie często zwlekają z tą wdzięcznością do ostatniego momentu, do momentu kiedy już tej wdzięczności nie potrzeba...
Nie powiedziałabym... Kaszka kiedyś napisała (ma to chyba na profilu) "Wdzięczność się nie starzeje." Ale to też zależy od sytuacji. A te bywają różne. Więc nie "generalizujmy". ;p ;)
Jest też taka, która ma bardzo długi termin przydatności, ale nikt go dokładnie nie zna... bo życie nasze również winno być nieustannym dziękczynieniem...