Wszyscy jesteśmy małymi, zakompleksionymi egoistami, bo wciąż nie dociera, że stworzeni na Jego Podobieństwo i powinniśmy tworzyć Jego świat, a nie nasz napompowany pychą.
"Eli, Eli, lema sabachthani?" Czemu Bóg zadał (sobie) to pytanie? Czy może oskarżył sam siebie pod pretekstem tego że stał się (jest) "po części" człowiekiem? Czy może być lepszy dowód na to jak bardzo nas rozumie, a to znaczy że kocha w niewyobrażalny (dla nas) sposób... I jak niewiele trzeba ("tylko jednego") żeby Mu odwzajemnić, pomimo naszej "skomplikowanej" sytuacji. Jordan Peterson "Czymże jest człowiek wobec ogromu wszechświata" https://youtu.be/Qz_mzthjDOg