Wyczerpano mnie, do cna, wiadrami wyciągnięty zapas szczęścia. Spragnieni spijają ostatnie krople, kto chce - niech bierze, krystalicznie czysta radość, a pod nią zimne dno, gdzie nie ma słońca.
Nie ma za co, trochę to pesymistyczne, ale tak się niestety czasem czuję. Warto jednak mieć nadzieję, w końcu zawsze może powstać nowe źródło... radości :)
Bożeeee jak ten niby krótki tekst, oddaję dokładnie te same uczucia, które m w sobie, przez ostatni cholernie długi czas. Dziękuję Ci, żeto mapisałaś... :'(