heh nie tylko w odniesieniu do relacji damsko-męskich ma sens..
ja tu widzę pewien szerszy przekaz - są w życiu sytuacje, które narzucają nam z góry "uformowane" rozwiązania.. i wtedy albo jesteś tym 'pasującym elementem' albo nie.
A posiadając naturalny instynkt przetrwania, zrobisz wszystko, by i w tej niewygodnej sytuacji, się odnaleźć - będziesz się automatycznie dostosowywał do warunków panującej rzeczywistości.
A minus i słowa "nie tylko.." jest w imię dewizy: "nie ma sytuacji bez wyjścia".