Menu
Gildia Pióra na Patronite
Myśl Tekst dnia 26 June 2020

W swojej głębokiej samotności
obawiam się wyłącznie własnego szeptu
- drżącego pocieszenia
które osieraca dotkliwiej
niż brak obecności.

Z serii rozmów antyterapeutycznych

18 031 wyświetleń
262 teksty
63 obserwujących
  • cheerysada

    1 July 2020, 16:34

    Jejku bardzo dobrze zobrazowana samotność🖤

  • scorpion

    5 January 2020, 21:17

    Jeśli jesteśmy samotni, to nasze pocieszenie do lustra sprawia, że stajemy się jeszcze bardziej samotni. Gorzej, gdy obawiamy się utracić samotność, zamykamy się w sobie,samotność staje się naszym domem bez drzwi.

    od szpiek, MyArczi, Nölle
  • 5 January 2020, 20:45

    Lubię swoje towarzystwo

  • szpiek

    5 January 2020, 20:16

    Cztery oczy czyli nie że sobą 😊

  • 5 January 2020, 10:50

    Jestem absolutnie pewna, że zależy to od właściwości człowieka. Samotność, smutek, choć uniwersalne, są osobnym doświadczeniem każdego z nas. W przypadku człowieka ,,zawsze" jest tylko iluzją, o wiele częściej uznać należy ,,to zależy" - być może wtedy się nie rozczarujemy.

    Co do zabawy w ogólniki i konkrety, czasami trzeba narysować coś szerzej, by ktoś mógł się nie zgodzić i odnaleźć indywidualną linię papilarną, by ktoś się mógł poczuć blisko. Co do samej myśli, zasłyszane uczucie i tylko ubrane w myśl.

  • szpiek

    5 January 2020, 09:47

    Może tu dużo zależy od od poczucia własnej wartości? Czy ten drugi rozmówca jest dla nas ważny?
    Ja w samotności np boję się że popadne w rekurencję, której nie będę umiał przerwać.
    Chyba wszystko zależy od osoby, doświadczeń, stanu psychicznego, osobowości... Operując na ogólnikach można dojść do różnych przeważnie sprzecznych ze sobą wniosków, a rozmowa o konkretach to raczej tylko w cztery oczy

    od Nölle
  • 5 January 2020, 08:31

    niektórzy swoje własne towarzystwo traktują jak upokorzenie, bo kto nas bardziej rozczaruje w dotkliwej izolacji niż my sami?

    Są też ludzie, którzy z powodu wspomnianej windy nigdy nie podejmą się schodów

  • 5 January 2020, 01:21

    całe szczęście, że nie jestem lekarzem, bo obawiałabym się pukania do drzwi! Myślę, że trudno wyobrazić sobie bardziej naturalny dialog (hmm? monolog) w gabinecie niż ten :)

  • scorpion

    5 January 2020, 01:14

    Ktoś tu łamie tajemnicę lekarską... :P

  • 5 January 2020, 01:07

    Spotkać Cię w każdym roku jest równie przyjemnie :)

    od yestem