w ramionach niosękrzyż własnej winy
jak aniołowie którzy cierpieli
bo skrzydła raz złamanejuż nie poniosą
a łzy nie przywrócą im bieli
Adnachiel
Autor
21 November 2019, 10:21
Jak dobrze znów czytać Twe wersy... 🙂 Pozdrawiam Cię.
19 October 2019, 10:09
Ostatnio ciągle brakuje mi czasu... Chyba właśnie dlatego postanowiłem odkurzyć swojego starocia.
Bardzo się cieszę, że udało mi się odkryć tym samym coś, co dotychczas Ci umknęło, giulietko.
Pozdrawiam Panie i Panów :)
19 October 2019, 06:22
Jak miło znaleźć u Ciebie coś, czego nie czytałam, piękna niespodzianka na początek dnia!
18 October 2019, 20:06
Cudne i bliskie mi bardzo!
18 October 2019, 19:42
Piękne!
30 September 2013, 17:35
Nie wolno Nam tracić nadziei, bo niedługo łzy niewinnych mogą wszystkich Nas podzielić...Adnachielu to raczej odwiedziny. Myślę, że zaległości powinienem nadrobić przed Nowym Rokiem :)Ps. Dzięki za miłe słowa! Pozdrawiam :)
30 September 2013, 11:05
Dzięki Aniu :)
Seba, bez Ciebie już traciłem wszelką nadzieje :) Nareszcie wróciłeś! :)
29 September 2013, 12:15
Piękne metafory...
29 September 2013, 11:09
Perełka ! :)
29 September 2013, 10:49
Dziękuję za opinie i bardzo serdecznie pozdrawiam :)