W każdym z nas siedzi mały sabotażysta, który mówi: zostaw, zrobisz to później, masz jeszcze czas, lepiej usiądź i odpocznij. Rozwiązanie jest tylko jedno - z terrorystami się nie negocjuje.
Jedynie twierdzę, że człowiek ma naturę na tyle skomplikowaną, że nie można wykluczyć, że sabotujemy samych siebie. Nasze ego chce być podróżnikiem, ale nasze id każe nam czerpać z życia małe przyjemności, które "zjadają" nasz czas. Czas, który moglibyśmy poświęcić np. na zbieranie środków na wyjazd. Ale zarówno ego jak i id to dalej my.
Myśl to jedynie trening samoświadomości, nic nie ściemniam. :)
hm myślałby kto że stosujesz się do powyższego samemu będąc owym sabotażystą* ------------------------------ minus za ściemę /czyli po staremu jak były plusy i minusy/ bez smiecifiszek