hmm....smutna prawda. Niestety nie ma nic stałego na tym świecie i niczego pewni być nie możemy.Bywa,że to co wydaje się,że trwać będzie po kres nagle kończy się...Ciężko wtedy pojąć gdzie popełniliśmy błąd.
... w młodości miałem kota... uciekł gdy przestał się czuć współgospodarzem domu... brat psa kupił... z niektórymi ludźmi też tak jest... i wtedy odchodzą...
no racja każdemu inna droga jest pisana po której musi iść czy tego chce czy tez niekoniecznie. Koty samotniki mają większe doświadczenie życiowe,są bardziej odpornie...życie obdarowało je grubym futrem. Choć z pewnością nieraz tęsknią za ciepełkiem i miską mleka podstawionego pod nos.Wygodnym fotelem i kimś kto by kochał
Ty nic się nie martw w tym klubie sam nie jesteś.Ja,też nieco dzika jestem lecz oswojenia nie pragnę.A na pewno nie takiego na siłę.No cóż Grześ może jeszcze nie pora ku temu. W końcu na każdego przychodzi kiedyś czas nie wiadomo kiedy ,a okazuje się,ze zostaliśmy już dawno ugłaskani i przygarnięci:))
... no to już by była moja... kolega miał kota... u mnie zawsze na kolanach leżał, aż kolega zazdrosny był bo jego unikała... jak i większość domowników...
he he już widzę ta walką o to kto jest panem domu:))
Grześ koty są najmądrzejszymi zwierzętami pod słońcem.a do tego takie puchate i mięciutki...wprost wymarzone do pieszczenia.Choć muszę przyznać,że moja kotka to wrodzona diablica.Aczkolwiek idealnie wyczuwa kto jaki ma charakter :))